Midzierski: Dostaliśmy "gonga" pod koniec pierwszej połowy i to zmieniło obraz gry
- Jest to wielkie rozczarowanie, czekaliśmy te cztery miesiące na inaugurację ligi. Balon napompowaliśmy sobie fajnie, ale nie tylko czczą gadką - powiedział po meczu Tomasz Midzierski.
fot. facebook
Zawodnicy jak i kibice mogli być optymistami przed meczem z Dolcanem. Przyzwoite transfery w przerwie zimowej, dobra atmosfera wokół klubu i przyzwoite wyniki gier kontrolnych mogły dawać nadzieję, że będzie dzisiaj dobrze. Tymczasem skończyło się rozczarowaniem. Czuliśmy się dobrze, czuliśmy się coraz lepiej. Trener nas dobrze poustawiał, ale taka jest piłka nożna. Dolcan znowu pokarał nas jak amatora. Bramka do szatni troszeczkę zmieniła obraz gry. W drugiej połowie musieliśmy się otworzyć i potem drugi, trzeci cios i historia się powtarza. Tyle mogę powiedzieć - powiedział obrońca Miedzi.
Dobrze się czuliśmy, dobrze to wyglądało w pierwszej połowie. Mieliśmy swoje sytuacje, chcieliśmy wykorzystywać straty piłki Dolcanu i szybko wyprowadzać akcje skrzydłami. To jest nasza największa broń. No i kilka sytuacji było, niestety nic nie wpadło. No i dostaliśmy "gonga" w ostatniej minucie pierwszej połowy i to diametralnie zmieniło obraz gry. Znowu musimy gonić wynik i narażamy się na błędy z tyłu - dodał Midzierski.
Dla Miedzi to kolejna inauguracja rozgrywek po przerwie czy to letniej czy zimowej, w której zespół z Legnicy nie potrafi wygrać. Ostatni raz udało się wygrać legniczanom na początku rundy w sierpniu 2012 roku.
źródło: własne/e-legnickie.pl
Pewne zwycięstwo Dolcanu w Legnicy. Miedź rozbita przed własną publicznością