menu

Michal Siplak dogaduje się z Martinem Kostalem

18 września 2018, 11:17 | Jacek Żukowski

Michal Siplak jest jednym z tych piłkarzy Cracovii, którzy mieli pecha podczas przygotowań do sezonu. Opuścił pierwsze mecze, gra dopiero od trzech. Wcześniej borykał się z bólami pleców.

Michal Siplak (Cracovia)
Michal Siplak (Cracovia)
fot. Anna Kaczmarz

- Miałem długą przerwę, może było to spowodowane jakimś przeciążeniem? – zastanawia się Michal Siplak. - Musiałem mieć przerwę i wykonywać specjalne ćwiczenia. Teraz jest już dobrze, mogę grać.

Piłkarz nie ma jednak powodów do zadowolenia. Z nim w składzie „Pasy” przegrały dwa mecze i tylko jeden zremisowały.
- Na pewno jest nam ciężko, ale mam nadzieję, że to się zmieni i to szybko, od najbliższego meczu – mówi z nadzieją w głosie zawodnik. - Pracujemy na każdym treningu, ale podczas meczów wychodzi brak koncentracji. Zwłaszcza bolą tracone bramki po stałych fragmentach gry. Chcemy to zmienić. Tracimy wiele goli, zdecydowanie za dużo. Cóż powiedzieć? Chciałbym, żebyśmy szybko się poprawili. W ostatnim sezonie też mieliśmy kłopoty jesienią, a wiosną było zdecydowanie lepiej. Zawsze tak jest, że potrzebny jest jeden mecz na przełamanie i potem powinno być dobrze.

Czyżby najbliższe spotkanie – z Wisłą Płock było właśnie takim meczem? Będzie on szczególny, bo to tysięczny występ Cracovii w ekstraklasie.
- W końcu może będziemy się cieszyć i ucieszymy też kibiców – mówi lewy obrońca. - Wierzę, że jak będę pracował dobrze w tygodniu na treningach, to zasłużę na występ w sobotę. Wiadomo, że to ważna sprawa, ten tysięczny mecz, ale najważniejsze jest to, byśmy wygrali.

O obronie „Pasów” można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest monolitem. Choć tak naprawdę zmieniło się tylko jedno ogniwo. Dołączył Cornel Rapa i on wskoczył do składu.
- Gramy już długo razem, tylko że defensywa to nie tylko obrona, ale ważna jest gra obronna całego zespołu – przypomina obrońca. - To musi funkcjonować. Niestety nie ma już z nami Krzysztofa Piątka, który bardzo nam pomagał, bo strzelał wiele bramek. Nie ma też Miro Covilo – to był lider, kapitan drużyny. Trudno, piłkarze odchodzą, przychodzą nowi, musimy się skupić, wygrać mecz i będzie nam lżej.

Słowak gra w reprezentacji młodzieżowej swojego kraju. Ostatnio miał powody do zadowolenia, bo uczestniczył w dwóch wygranych meczach – towarzyskim z Włochami (3:0) i eliminacyjnym do mistrzostw Europy z Islandią (3:2).
- Na pewno jest duży plus, że wygraliśmy dwa mecze, ja złapałem też pewność siebie – twierdzi Siplak, który zaliczył całe spotkania. - Jestem zadowolony, bo były to trudne spotkania. Z Włochami był tylko sparing, ale wynik mówi sam za siebie. W eliminacjach był dużo ważniejszy mecz, fajnie, że wygraliśmy z Islandią. W 90 min strzeliliśmy gola na 2:1, potem straciliśmy, ale jeszcze nasz bramkarz Marek Rodak zdobył gola głową na 3:2. Ciągle mamy szanse na to, by awansować na Euro z drugiego miejsca. Musimy wygrać dwa ostatnie spotkania, u siebie z Estonią i Irlandią Północną na wyjeździe, by dostać się do baraży.

W Cracovii czuje się dobrze, mając obok siebie rodaków.
- Trzymamy się razem z Milanem (Dimunem – przyp.), spędzamy wiele czasu – opowiada. - Z Michalem Peskoviciem mniej, bo on zajęty jest rodziną. Na ostatnim zgrupowaniu poznałem Martina Kostala z Wisły Kraków. Wcześniej go nie znałem. Mieszka w Myślenicach więc się nie spotykamy. To fajny chłopak, dobry piłkarz, na pewno nieraz będzie jeszcze okazja pogadać. Jesteśmy kolegami. W Krakowie mieszkam sam, czasem jeżdżę do Bardejova, do domu, by spotkać się z rodziną czy załatwić jakąś sprawę.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk. Zobacz jak bawili się kibice

TOP 10 najgorszych ligowych startów piłkarzy Cracovii

Hutnik - Motor. Tak było na trybunach [ZDJĘCIA KIBICÓW]

Spowiedź Dawida Janczyka. „Alkohol to straszny nałóg”

Brutalny gang rządzi w Wiśle? Klub reaguje na zarzuty

QUIZ. Jak dobrze znasz piłkarskie kluby z Małopolski?
[reklama]


Polecamy