Michał Probierz szuka sposobu na ŁKS. Kiedyś jako trener łodzian ograł „Pasy"
W sobotę ełkaesiakom lekcji futbolu zamierza udzielić Cracovia. W rolę profesora wcieli się więc Michał Probierz, trener doskonale znany łódzkim kibicom. Doświadczony szkoleniowiec pracował przed laty i w Widzewie, i w ŁKS.
fot. Fot. Andrzej Szkocki
Michał Probierz pojawił się w klubie z al. Unii 2 jesienią 2011 roku, gdy wydawało się, że ze sponiewieranej przez rywali już na starcie nowego sezonu drużyny nawet sir Alex Ferguson nie zdołałby wykrzesać odrobiny entuzjazmu. Doświadczonemu szkoleniowcowi ta sztuka się powiodła, a okres jego pracy w łódzkim klubie był jedynym pozytywem tamtego tragicznego w wykonaniu łodzian sezonu.
Pod wodzą Michała Probierza ełkaesiacy rozegrali siedem spotkań, wygrali cztery mecze (w tym derbowe starcie na stadionie Widzewa) i zdobyli w sumie aż 13 punktów (w całym sezonie zgarnęli ich zaledwie 24). Dodajmy, bo to również ciekawe, że pracę z Łódzkim Klubem Sportowym znany trener rozpoczął od… wyjazdowego zwycięstwa nad Cracovią, w której dziś przecież pracuje i to już od 2017 roku.
Opinię o urodzonym w Bytomiu szkoleniowcu od lat są w kraju podzielone. Dla jednych to frapujący enfant terrible polskiego futbolu, dla innych trener przede wszystkim zręcznie kreujący swój wizerunek w mediach. To on powiedział, że „kto przejmuje zespół po Probierzu, ten ma przynajmniej spokój", stwierdził też kiedyś, że gdyby pił whisky, której jest koneserem, po każdym błędzie sędziowskim, na świecie zabrakłoby whisky. - „Nie mam zamiaru się zmieniać i się nie zmienię. Taki jestem, taki się urodziłem - powiedział kilka lat temu.
Nie ulega wątpliwości, ze Probierz to trener i doświadczony, i utytułowany. W 2010 roku sięgnął z Jagiellonią Białystok po puchar Polski, a siedem lat później z tym samym klubem zdobył wicemistrzostwo Polski. W zeszłych rozgrywkach pomimo fatalnego początku (w pierwszych ośmiu spotkaniach aż pięć porażek i trzy remisy) koniec końców awansował z Cracovią do europejskich pucharów.
W Krakowie nie boją się odważnych deklaracji. Już przed rozpoczęciem zeszłego sezonu Michał Probierz zapowiadał walkę o... mistrzostwo Polski, nie inaczej jest teraz. Czy „Pasy" istotnie mają szansę włączyć się do rywalizacji z najlepszymi? Czas pokaże, na razie Cracovia zainaugurowała sezon od remisu z Zagłębiem Lubin, a w sobotę podejmie na własnym stadionie ŁKS.
- Brakowało nam ostatniego podania. Chcieliśmy wygrać, ale musimy uszanować remis. To punkt zdobyty na ciężkim terenie, na którym niejedna drużyna jeszcze przegra – powiedział trener Cracovii po inauguracyjnym meczu „Pasów”. - Teraz mamy tydzień, by dobrze przygotować się do meczu z ŁKS – dodał Michał Probierz, który z pewnością skrupulatnie zanalizuje piątkowe starcie łodzian z Lechią Gdańsk.
Po raz ostatni ŁKS rywalizował z drużyną prowadzoną przez tego trenera we wspomnianym wcześniej sezonie 2011/2012. Michał Probierz po epizodzie pracy w ŁKS i nieudanej koniec końców przygodzie w Grecji, objął wówczas Wisłę Kraków, która 14 kwietnia 2012 roku pokonała ełkaesiaków 3:2. Jedną z bramek dla ŁKS zdobył w tym spotkaniu Rafał Kujawa. W sobotę napastnik ŁKS znów spróbuje napsuć krwi Michałowi Probierzowi.