Michał Probierz po meczu KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia: Na ławce oglądaliśmy mecz Jagiellonii z Legią
KGHM Zagłębie Lubin przegrało z Cracovią 1:2 w 36. kolejce LOTTO Ekstraklasy. Po meczu trener gości Michał Probierz stwierdził, że jego zespół pokazał charakter i że przed ostatnią kolejką ma wszystko w swoich rękach. Przyznał także, że na ławce oglądał wraz ze sztabem mecz Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa.
fot. FOT. WOJCIECH MATUSIK
- Wygraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Wiedzieliśmy, że musimy zachować ostrożność w środku pola, bo każda strata mogłaby spowodować uruchomienie szybkiej kontry przez Filipa Starzyńskiego, Damjana Bohara czy Filipa Jagiełłę. Kiedy przyjrzałem się temu ostatniemu z bliska, to wcale się nie dziwię, że ktoś go chce i idzie za granicę po sezonie. Niemniej dziś dostał lekcję futbolu od Janusza Gola, który do spółki z Milanem Dimunem zdetronizował groźny środek pola Zagłębia - powiedział trener Probierz.
Szkoleniowiec "Pasów" odniósł się także do emocjonującej końcówki i pracy sędziego Wojciecha Mycia.
- Zgarniamy trzy punkty pomimo tego dramatu, który miał miejsce w końcówce. Filip Piszczek nie może popełnić takiego błędu zaraz po wejściu na boisko. Pociągnął rywala za koszulkę i sędzia słusznie odgwizdał karnego. W ogóle arbiter dobrze prowadził ten mecz. Sędziowie mają teraz VAR, ale ich praca nie jest łatwa. Na szczęście wówczas mój zespół pokazał charakter i udało nam się wygrać po świetniej akcji Javiego Hernandeza. Nie ma lepszej rzeczy, niż wkur... piłkarza, który chce udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie - ocenił Probierz.
Celem Cracovii na ten sezon jest zajęcie czwartego miejsca, premiowanego grą w europejskich pucharach. Na tę chwilę "Pasy" są na tej pozycji, ale by obronić ją bez oglądania na rywali, muszą wygrać z Pogonią Szczecin w Krakowie.
- Najważniejsze jest to, że mamy wszystko w swoich rękach i tak właśnie musimy podejść do tego spotkania. Jesteśmy jedną nogą w pucharach, ale teraz musimy dostawić drugą. Liga będzie ciekawa do samego końca, bo wciąż nie wiemy kto będzie mistrzem i kto zagra w pucharach. O emocje możemy być spokojni - stwierdził.
Trener Cracovii pokusił się także o ocenę wyścigu o tytuł mistrzowski. Jego zdaniem największym problemem faworytów jest presja.
- Mistrzem będzie ten, kto po 37. kolejkach będzie miał najwięcej punktów. Presja. Faworyci nie wygrywali ostatnich starć, to widać. Dziś Piast zremisował z Pogonią, a Legia przegrała na Jagiellonii, co nie jest dobrą informacją dla nas. Problem faworytów leży w głowach. To tak jak człowiek umówi się na randkę z fajną kobietą, ale przed wyjściem zaczyna się zastanawiać, czy nie zrobi jakiegoś kleksa - powiedział w swoim stylu trener Michał Probierz.
Na zakończenie szkoleniowiec "Pasów" dodał, że znał wszystkie wyniki równolegle toczących się spotkań.
- Wiedziałem jakie są wyniki. Na ławce oglądaliśmy mecz Jagiellonii. Mówię serio - podsumował.