menu

Michał Probierz: Chętnie zobaczyłbym film przed derbami

14 marca 2019, 14:44 | Jacek Żukowski

Trener Cracovii Michał Probierz prowadzi swoją grę przed derbami Krakowa. Dlatego w ostatnich dniach przed ważnym meczem chce się wyciszyć.

Michał Probierz (Cracovia)
Michał Probierz (Cracovia)
fot. Piotr Hukało

Nie chce mówić o kulisach motywacji swoich piłkarzy na to spotkanie, jak pokazywanie filmów itp.
- Nie pokazujemy kulisów pracy, sam bym sobie z chęcią taki film z zachodniego klubu zobaczył – mówi szkoleniowiec Cracovii. - Wszyscy zapraszają Canal Plus by był w szatni, a my się na to nie zgodzimy. Nie wyobrażam sobie, by kucharz wpuszczał ludzi do kuchni.

W takim meczu jak ten niedzielny nie liczyć się styl, ale efekt pracy.
- Chciałbym i wygrać, i fajnie zagrać – mówi szkoleniowiec Cracovii. - Ale wiem, że to jest mecz, w którym styl nie ma znaczenia. Wszyscy żyją tym meczem, wiemy, jaka jest atmosfera podczas tego starcia.

Probierz nie jest przesądny, choć konferencję prasową zwołał o godz.19.06. Godzina nie była przypadkowa, nawiązywała do daty powstania klubu – 1906 r. - Bycie przesądnym to jest oznaka słabości – mówi jednak szkoleniowiec. - Nigdy nie jestem tak samo ubrany, zapuszczam brodę, albo się golę. Najistotniejsze jest to, by ktoś pracował solidnie w tygodniu i nie grał metodą na „udo się, albo się nie udo”, albo oczekiwał „boskiego” meczu, gdy Bóg jeden wie, co się wydarzy. Kiedyś, gdy byłem trenerem Jagiellonii nie potrafiliśmy wygrać ze Śląskiem. Wreszcie prowadziliśmy we Wrocławiu 2:1 i w 4 minucie doliczonego czasu gry gospodarze mieli okazję na wyrównanie, ale wygraliśmy.

Probierz jako piłkarz grał w derbach Śląska, prowadził w nich też Polonię Bytom. Był szkoleniowcem dwóch łódzkich zespołów – Widzewa i ŁKS-u.
- Pewnie wszyscy chcą usłyszeć, że derby Krakowa są najlepsze w Polsce i jedne z najlepszych w Europie, oby tak było – mówi Probierz. - Najbardziej pamiętam konfrontacje Ruchu z Górnikiem, to były niezapomniane mecze, to kluby z tradycjami. W Łodzi prowadziłem oba zespoły. Nie przegrałem derbów przed przyjazdem do Krakowa. Dopiero w Cracovii się to zmieniło. Jestem spokojny przed tym meczem, bo życiu nic nie może wiecznie trwać. Atmosfera derbów jest zawsze gorąca, o jednych w ogóle nie chciałbym mówić, bo były pozaboiskowe wydarzenia, których nie ma co wspominać, a ja chcę mówić o graniu. Po meczu na konferencji jeden z dziennikarzy chciał, bym podał się do dymisji. Te mecze wyzwalają adrenalinę.

Probierz ma komfort przy ustalaniu składu, jedynie Marcin Budziński nie będzie mógł zagrać. Pozostali zawodnicy są do jego dyspozycji. Po raz pierwszy będzie miał okazję zagrać Sergiu Hanca, Rumun, który grał w derbach Bukaresztu.
- To uniwersalny zawodnik, grał na czterech pozycjach – mówi Probierz. - Był prawym i lewym obrońcą, środkowym pomocnikiem i skrzydłowym. Ostatnio celowo ustawiliśmy go na innej stronie, zmieniając mu miejsce z Mateuszem Wdowiakiem. I to się udało, choć brakowało dograń ze strony Mateusza. Uważam, że Sergiu może grać zdecydowanie lepiej. W naszej lidze wszystko jest dla niego nowe, nie zna przecież choćby wszystkich stadionów. Z pewnością jego doświadczenie z derbów Bukaresztu może się nam przydać. Grał w meczu Steaua – Dinamo, oglądałem go i po tym meczu moja ocena tego piłkarza jeszcze wzrosła.

Wiadomo, że na derbach zasiądzie komplet publiczności. Głównie kibiców Wisły. Czy ta sytuacja nie zdeprymuje przyjezdnych?
- Przez osiem kolejek byliśmy na ostatnim miejscu w tabeli – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - To wtedy była presja. Mamy grupę doświadczonych zawodników, poradzą sobie. Powiem ciekawostkę, jako trener Lechii, gdy graliśmy z Barceloną część naszych kibiców wspierała ją. Nic mnie więc już nie zdziwi.