Michał Pazdan: Gol Guilherme nas uspokoił. W środę czeka nas kolejny finał
Puchar Polski nas uskrzydlił. Ale tak naprawdę to tuż po meczu z Lechem zaczęliśmy myśleć o niedzielnym starciu z Piastem. To było dla nas najważniejsze spotkanie tej części sezonu - przyznał po zwycięstwem nad drugim w tabeli zespołem z Gliwic obrońca stołecznej drużyny, Michał Pazdan.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Legia jako lider podejmowała wicelidera Piasta. Wydawałoby się, że mecz będzie wyrównany...
Wiedzieliśmy jak nasz rywal gra, na co zwrócić uwagę i przede wszystkim pracowaliśmy nad swoim nastawieniem na to spotkanie. Wiedzieliśmy, w jakiej sytuacji może nas ono postawić. Bardzo fajnie graliśmy w obronie. Prowadziliśmy grę, a jak tylko Piast miał swoje sytuacje, to szybko odbieraliśmy im piłkę i kontrowaliśmy. Wynik 4:0 nie jest przypadkiem. Poza tym mieliśmy jeszcze przynajmniej dwie okazje na podwyższenie wyniku. Nasze zwycięstwo jest zatem w pełni zasłużone.
Pierwsza połowa na to nie wskazywała.
Zgadza się, ale tego typu mecze, gdy grają drużyny, które plasują się w tych samych rejonach tabeli, są trudne i wyrównane. Rzadko zdarza się, że jedna drużyna będzie miała ogromną przewagę. I w pierwszej połowie tak było. Dużo dała nam jednak druga bramka, którą Guilherme zdobył tuż przed przerwą. Praktycznie po niej od razu zeszliśmy do szatni. Ten gol nas uspokoił. Stąd w drugiej połowie praktycznie brak zagrożenia pod naszą bramką. Super, że wygraliśmy, ale mamy w głowie, że to jeszcze nie koniec. Kolejny finał czeka nas w środę.
Legia zagra z Lechią w Gdańsku. W ostatnich latach zdarzało się, że przegrywała tam i traciła szanse na mistrzostwo...
Trzeba to zmienić. Zresztą ja pamiętam, że w tamtej rundzie wygraliśmy w Gdańsku 3:1. Trzeba zatem to powtórzyć i zamazać wrażenie, że Legii gra się tam źle. Jeśli zdobędziemy trzy punkty, będziemy mistrzami.
Rok temu można było odnieść wrażenie, że zdobycie przez Legię Pucharu Polski wprowadziło w zespole rozprężenie, zmieniło jego grę na gorszą. Teraz jakby wręcz odwrotnie.
Trofeum na pewno w jakimś stopniu nas uskrzydliło. Lepiej jest je mieć, niż nie. Ale tak naprawdę to już w poniedziałek, po meczu zaczęliśmy myśleć o niedzielnym starciu z Piastem. To był dla nas najważniejszy mecz tej części sezonu. Szczególnie, że i my, i drużyna z Gliwic mieliśmy tyle samo punktów. Chwała całej drużynie, że stanęliśmy na wysokości zadania.
Polscy piłkarze, którzy sięgali po mistrzostwa w najlepszych ligach