menu

Michał Nalepa z Arki Gdynia: To było bardziej rugby niż futbol

4 listopada 2017, 10:21 | Szymon Szadurski

Wielki żal i rozgoryczenie w szeregach piłkarzy Arki. Po bramce, straconej za sprawą Flavio Paixao w jednej z ostatnich akcji meczu, żółto-niebiescy przegrali u siebie w piątek 0:1 wielkie derby Trójmiasta.


fot. Piotr Hukało

Pomocnik Arki Michał Nalepa twierdzi, że dla gdynian jest to bolesna lekcja, z której muszą wyciągnąć wnioski.

- Zabrakło nam trochę szczęścia – mówi Michał Nalepa. - Gdyby nie ewidentny błąd sędziego, który powinien w pierwszej połowie podyktować dla nas rzut karny, ten mecz mógł się potoczyć inaczej.

Pomocnik Arki przyznaje jednak, że gdynianie nie mogą być zadowoleni ze swojej gry. Lechia długimi okresami spotkania dominowała nad gospodarzami, jej piłkarze wygrywali wiele pojedynków.

- Zawaliliśmy najważniejszy mecz w sezonie, przegraliśmy i tyle - nie ukrywa Michał Nalepa. - To bardzo boli. Ten mecz zostanie w mojej pamięci. Nie jest przyjemne słuchać, kiedy piłkarze Lechii po wygranej na naszym stadionie intonują "Trójmiasto jest nasze". Na pewno nie chcieliśmy zagrać tak, jak to wyglądało. Mieliśmy mało sytuacji. Jednak Lechia też nie grała wielkiego meczu i remis mimo wszystko nam się należał.

Michał Nalepa jest zdania, że w niektórych fragmentach gry żółto-niebiescy nie wytrzymywali ciążącej na nich presji.

- Wdawaliśmy się w przepychanki, zamiast grać w piłkę – mówi pomocnik Arki. - Momentami było to bardziej rugby, niż futbol. Bywają mecze, że w taki sposób się wygrywa. W starciu z Lechią nie przyniosło to jednak efektu.

Zawodnik Arki twierdzi, że żółto-niebieskim po porażce w derbach dobrze zrobi przerwa w ligowych zmaganiach, związana z występami reprezentacji Polski.

- Mam nadzieję, że nastroje w drużynie nieco się uspokoją – mówi Michał Nalepa.

Leszek Ojrzyński: To była rąbanka. Lechia grała od nas mądrzej


Polecamy