Michał Kucharczyk show! Hattrick "Kucharza" zapewnił Legii zwycięstwo z Cracovią!
W swoim ostatnim meczu ligowym w tym roku kalendarzowym mistrz Polski i aktualny lider Ekstraklasy pokonał Cracovię 4:1. Trzy bramki dla Legii zdobył ewidentnie najlepszy na boisku Michał Kucharczyk. Jedno trafienie dołożył Helio Pinto. Gola dla gości zdobył Saidi Ntibazonkiza. Dzięki tej wygranej Legia zimę spędzi z pięciopunktową przewagą w tabeli nad drugim Górnikiem Zabrze.
Obie drużyny do ostatniego w tym roku spotkania przystąpiły mocno osłabione. W kadrze meczowej Legii znalazło się zaledwie 16 zawodników, bowiem trener Jan Urban nie mógł dzisiaj skorzystać z kontuzjowanych Tomasza Brzyskiego, Ivicy Vrdoljaka, Marka Saganowskiego, Mateusza Cichockiego, Jakuba Koseckiego, Daniela Łukasika, Michała Żyry oraz zawieszonego za kartki Dossy Juniora. Pomimo czerwonej kartki w meczu z Lechią, przeciwko krakowianom mógł wystąpić Jakub Wawrzyniak, który skorzystał z bardzo kontrowersyjnej decyzji Komisji Ligi, która anulowała karę dla defensora Wojskowych. Z kolei szkoleniowiec Cracovii, Wojciech Stawowy, musiał sobie poradzić bez zmagających się z urazami Dawida Nowaka, Vladimira Boljevicia oraz Roka Strausa. W ostatniej chwili do składu Pasów wrócił Sławomir Szeliga. Tuż przed świętami goście grali o to, żeby wskoczyć nawet na piąte miejsce w ligowej tabeli, z kolei Legia miała nadzieję na powiększenie swojej przewagi nad drugim w tabeli Górnikiem Zabrze do pięciu punktów.
Sam mecz rozpoczął się kapitalnie dla Cracovii. Już w szóstej minucie gry dobre podanie od Krzysztofa Danielewicza za linię obrony otrzymał Saidi Ntibazonkiza. Burundyjczyk skorzystał na niepewnej interwencji przed polem karnym Dusana Kuciaka i po chwili ze spokojem umieścił piłkę w pustej bramce gospodarzy.
Cracovia prowadziła z Legią 1:0, ale zbyt długo z tego wyniku podopieczni Wojciecha Stawowego nie mogli się cieszyć, bowiem już po pięciu minutach na tablicy świetlnej był remis. Henrik Ojamaa zagrał znakomite podanie w tempo na prawą stronę pola karnego do Michała Kucharczyka, a grający na skrzydle zawodnik mistrza Polski potężnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans Krzysztofowi Pilarzowi.
Obie drużyny tego dnia postawiły na niezwykle ofensywny i atrakcyjny futbol, co sprawiło, że na Łazienkowskiej około 20 tysięcy kibiców (w tym około 800 gości) oglądało w pierwszych fragmentach meczu znakomite widowisko. W 16. minucie Kuciak zrehabilitował się za błąd sprzed kilku chwil i w kapitalny sposób obronił strzał z bliska Sebastiana Stebleckiego po rzucie rożnym. W odpowiedzi doskonałe podanie na wolne pole otrzymał Wladimer Dwaliszwili, który wyprzedził z piłką Pilarza, ale wygonił się też na bok boiska i z dość ostrego kąta trafił tylko w słupek pustej bramki Pasów.
Po zmarnowanej sytuacji Gruzina tempo meczu nieco spadło i na poważniejsze zagrożenie którejkolwiek z bramek musieliśmy czekać do 38. minuty pojedynku. Wtedy to jednak padła kolejna bramka dla Legii, autorstwa Helio Pinto. Portugalczyk wbiegł w drugie tempo do dośrodkowania z prawej strony Kucharczyka i niezbyt czystym strzałem z około 10 metrów zmieścił z trudem piłkę w siatce. Dzięki temu warszawianie prowadzili do przerwy z Cracovią 2:1.
Druga część spotkania rozpoczęła się od składnej akcji gości, którą niecelnym uderzeniem z kilkunastu metrów zakończył Marcin Budziński. Od tego momentu Legia przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i w 58. minucie spotkania zadała trzeci cios, ponownie za sprawą duetu Ojamaa – Kucharczyk. Estończyk z lewego skrzydła dośrodkował idealnie na nogę niepilnowanego ‘Kucharza’, a ten z kilku metrów dopełnił tylko formalności.
Dziesięć minut później kontratak dwójki Kucharczyk-Dwaliszwili zakończył się uderzeniem Gruzina zza pola karnego, z którym Pilarz nie miał żadnych problemów. Pasy również starały się zmienić wynik. Dwukrotnie z około 20 metrów zaskoczyć Kuciaka starał się Steblecki, ale za każdym razem górą w tych małych pojedynkach wychodził słowacki bramkarz mistrzów Polski.
Na osiem minut przed końcem spotkania swoją szansę na skompletowanie hattricka miał Michał Kucharczyk. Skrzydłowy Legii biegł przez pół boiska na pojedynek sam na sam z Pilarzem i chciał popisać się sprytną podcinką, jednak bramkarz przyjezdnych odczytał zamiary swojego rywala i zatrzymał futbolówkę. Co się odwlecze, to nie uciecze. Cztery minuty później Kucharczyk jeszcze raz znalazł się jedynie przed Pilarzem i tym razem bramkarz Pasów musiał uznać wyższość zawodnika Wojskowych po jego technicznym uderzeniu niemal w samo okienko bramki.
Ostatecznie, głównie dzięki wspaniałym występom Michała Kucharczyka (hattrick i asysta) oraz Henrika Ojamy (3 asysty), mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Legii 4:1. To oznacza, że stołeczny zespół zakończył rok 2013 z przewagą pięciu punktów nad drugim w tabeli Górnikiem Zabrze. Te dwie drużyny spotkają się jeszcze w środę w Zabrzu w bezpośrednim pojedynku 1/8 finału Pucharu Polski. Z kolei Cracovia kończy rok na szóstym miejscu i wiosną podopiecznych Wojciecha Stawowego czeka twardy bój o miejsce w pierwszej ósemce.