menu

Michał Kopczyński: Z "Kuchym" coraz więcej drużyn będzie miało problem

2 kwietnia 2017, 14:08 | Tomasz Biliński

Pewnie, że chcielibyśmy zdobywać bramek jak najwięcej, ale nie zawsze się to udaje. Kreujemy sytuacje i to się liczy. Najważniejsza część sezonu dopiero przed nami i jestem przekonany, że skuteczność będzie lepsza - stwierdził po wygranej 2:0 z Pogonią Szczecin pomocnik Legii Warszawa Michał Kopczyński.

sss
sss
fot. Bartek Syta / Polska Press

Przy Łazienkowskiej Legia pokonała Pogoń, co wcale nie przyszło jej łatwo. Oddała 16 strzałów, ale tylko cztery celne (Pogoń 15 i cztery).

- Pewnie, że chcielibyśmy zdobywać bramek jak najwięcej, ale nie zawsze się to udaje. Choć 2:0 nie jest złe. A jeszcze dwa gole Michała Kucharczyka były ze spalonego. Chodzi o to, że kreujemy sytuacje i to się liczy. Najważniejsza część sezonu dopiero przed nami i jestem przekonany, że skuteczność będzie lepsza. Obecnie najważniejsze jest zwycięstwo - ocenił Kopczyński, który sam miał dwie sytuacje do zdobycia bramki.

- Szkoda jednej, w której strzelałem głową. Niestety, niecelnie. Może gdybym skierował piłkę, by odbiła się od ziemi, to coś by z tego wyszło. Ale i tak cieszę się, że ta piłka gdzieś obok mnie się kręci - przyznał pomocnik Legii.

Sobotni mecz prowadził sędzia ze Szwajcarii Adrien Jaccottet. To w ramach wymiany między piłkarskimi federacjami w Polsce i Szwajcarii. - Z takim arbitrem na pewno jest mniej dyskusji niż z polskim, co wpływało na płynność gry - śmiał się Kopczyński. - Kilka jego decyzji było dziwnych, ale ogólnie chyba poprawnie prowadził ten mecz.

Legia wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli. Jeśli jednak Jagiellonia Białystok wygra z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, to mistrz Polski wróci na drugą pozycję. Do końca fazy zasadniczej zostały trzy kolejki. Za tydzień w niedzielę zmierzy się w Poznaniu z Lechem.

- Od poniedziałku będziemy myśleć o tym spotkaniu. Może ono mieć duże znaczenie dla układu tabeli przed rundą finałową. Wprawdzie niczego nie przesądzi, to może dać przewagę psychologiczną. Lechici są w formie, mimo dwóch ostatnich remisów. Ale to oni z nami powinni mieć problem, a nie odwrotnie. Z Michałem Kucharczykiem w ataku? Oczywiście, wygląda na to, że z "Kuchym" więcej drużyn będzie miało kłopot - podsumował 24-letni wychowanek Legii.


Polecamy