menu

Michał Czarny (Puszcza Niepołomice): Robię wszystko, żeby się naprawić

25 grudnia 2018, 19:42 | Tomasz Bochenek

- 29 grudnia miną dwa miesiące od operacji - mówi Michał Czarny, obrońca Puszczy Niepołomice. - Ponad miesiąc chodziłem w bucie ortopedycznym, usztywniającym. Przez 24 godziny na dobę. Myłem się z tym butem, spałem w nim. To był najgorszy okres, ale tak musiało być, aby wszystko się goiło; stopa musiała być w takiej a nie innej pozycji. I kiedy już zdjęto mi but, uważam, że jest coraz lepiej z każdym dniem.

Michał Czarny (Puszcza Niepołomice)
Michał Czarny (Puszcza Niepołomice)
fot. Overlia Studio/Puszcza Niepołomice

Pech na boisku dopadł go 20 października. W wyjazdowym meczu ze Stomilem Olsztyn Michał najpierw zdobył bramkę, pierwszą w tym sezonie, a parę minut potem... - Przyjąłem piłkę na klatkę, przeciwnik mnie popchnął, poślizgnąłem się i w tym momencie to strzeliło - opowiada.

Doszło do zerwania ścięgna Achillesa w lewej nodze.

Operacja zespolenia ścięgna odbyła się w Łodzi. I tam też piłkarz Puszczy pozostał na okres rehabilitacji. Jego tymczasowym lokum stała się klinika Orto Med Sport.

- Na górze budynku są pokoje, na dole gabinety. Dzięki klubowi, przebywam w Łodzi od poniedziałku do soboty, po sobotnim treningu przyjeżdżam na weekend do domu - opowiada o swoim rytmie w ostatnich tygodniach. - Ćwiczenia zacząłem już na drugi dzień po operacji. Z reguły na dole budynku spędzam większość dnia. Schodzę na dół przeważnie przed godziną 10, około 14 robię sobie przerwę, zjadam obiad, mam chwilę do siebie. Około 16.30 znów zabieram się do pracy, na górę wracam około 20. Warunki do rehabilitacji są tu świetne, uważam, że najlepsze w Polsce. Może nie mam porównania, ale mogę chyba tak powiedzieć, bo widzę, kto przyjeżdża: bardzo wielu chłopaków z ekstraklasy, siatkarki, piłkarki ręczne.

A jaki jest dotychczasowy efekt leczenia i rehabilitacji?

- Opuchlizna maleje, mam jeszcze w nodze ograniczenia ruchomości, ale czuję, że jest poprawa. Chodzę już normalnie, szybciej na bieżni. Zaczynam robić ćwiczenia dynamiczne, biegam na trampolinie. Chociaż nie ukrywam, że chciałbym już sobie pobiegać tak normalnie - uśmiecha się piłkarz, będący pod opieką dr Bartłomieja Kacprzaka oraz ekipy rehabilitantów.

Okres świąteczno-noworoczny Michał Czarny spędza z najbliższymi - żoną i synkiem Gabrielem, który urodził się 1 maja. - To, że nie jestem z nimi na co dzień podczas rehabilitacji, jest dla mnie najtrudniejsze podczas przebywania w Łodzi. Gabriel ma już cztery ząbki, rozwija się. Dobrze, że ktoś wymyślił Messengera, dzięki temu mogę oglądać, co robi synek - mówi piłkarz Puszczy.

W jej barwach, od lata 2015 roku, rozegrał ponad sto meczów, jako środkowy obrońca, pewniak w składzie. Po kontuzji poczynania drużyny śledzi na odległość. - Na meczu w Niepołomicach nie byłem. Chodząc o kulach, w bucie ortopedycznym, nie chciałem się w takim stanie pokazywać. Nie lubię, jak ktoś się nade mną rozczula, a wiem, jakby to wyglądało - słyszałbym, że będzie dobrze, i tak dalej. Stało się – i trudno. Stało się, i teraz robię wszystko, żeby się naprawić.

Po Nowym Roku Czarny wróci do Łodzi. - Na pewno będę tam jeszcze cały styczeń. Zobaczymy, co dalej. Wstępnie była mowa o tym, że w lutym wrócę do Niepołomic i tam będę trenował oraz przechodził dalszą część rehabilitacji. Oczywiście, będę ćwiczył według rozpiski, jaką dostanę w Łodzi, a nie na zasadzie, że mnie wypuszczą i "róbta, co chceta" - mówi zawodnik.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Co Ty wiesz o Wiśle Kraków? Sprawdź się w quizie!

Piękne polskie cheerleaderki. Olśniewają urodą!

Wacław i Patryk Macioskowie. Ojciec i syn grają w jednej drużynie

Niezwykła kariera judoki z Krakowa ZDJĘCIA

Wisła Kraków za dawnych lat. Zobacz archiwalne zdjęcia!

Probierz: Usiądę z profesorem Filipiakiem i wypiję lampkę wina
[reklama]