Messi odpowiada na hat-tricka Ronaldo. Barcelona pewnie ogrywa Ajax (ZDJĘCIA)
Piłkarze FC Barcelony pewnie pokonali Ajax w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Trzy bramki dla Blaugrany zdobył Leo Messi. Wczoraj trzy trafienia dla Realu Madryt zanotował Cristiano Ronaldo.
Barcelona od początku poczynała sobie w swoim stylu. Częściej utrzymywała się przy piłce, stosowała wysoki pressing, wymieniała liczne podania, tak jak zawsze przenosiła ciężar gry ze środka na lewą stronę do Neymara. Ale Ajax nie chciał być daniem czekającym na spożycie. Przyzwoicie radził sobie z naporem Katalończyków, skutecznie uwalniał się spod nacisku. W efekcie nie pozwalał rywalom stwarzać zagrożenia z akcji. Inną bajką były za to stałe fragmenty. Może to nie jest najsilniejsza broń Barcy, głównie przez niewielki wzrost poszczególnych zawodników, ale co innego gdy ktoś weźmie sprawy w swoje ręce. Tak jak Leo Messi. W 21. minucie upadł faulowany na 18. metrze, podniósł się, otrzepał, poszedł do futbolówki i huknął tuż przy prawym słupku.
Mimo prowadzenia gospodarze nie zachwycali. Ajax stawiał godny opór, w obliczu niekorzystnego rezultatu nie złożył broni, tylko przechodził do przodu. Na Camp Nou coś do udowodnienia miał Bojan Krkić. W 30. minucie posłał głębokie dośrodkowanie z lewej strony, piłka skozłowała w polu karnym, prosto na "na szczupaka" do Ricardo van Rhijna. Victor Valdes był jednak na posterunku, zdołał sparować uderzenie i zażegnał niebezpieczeństwo. Za chwilę po zgraniu Kolbeinna Sigthorssona przed polem karnym, Lerin Duarte, mimo wolnej przestrzeni, kopnął za lekko, by zaskoczyć bramkarza.
Na więcej amsterdamczykom nie starczyło już sił. Tuż po zmianie stron Barca nabrała wigoru, tym samym losy przeciwników stały się policzone. W 55. minucie Sergio Busquets wypatrzył Messiego w polu karnym, ten zszedł do środka, położył na ziemię obrońców i silnym uderzeniem nie dał szans golkiperowi rywali.
Minął kwadrans, a było już 3:0. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, z lewej flanki fantastycznym, głębokim dośrodkowaniem popisał się Neymar, w polu karnym najwyżej wyskoczył Gerard Pique. Wobec jego precyzyjnej główki Keeneth Vermer nie miał nic do powiedzenia. Ledwo piłkarze Ajaxu zdążyli wznowić grę, a już po raz czwarty musieli wędrować do siatki i trzeci za sprawę Messiego. Najlepszy piłkarz świata otrzymał świetnie zagranie od rezerwowego Xaviego, pobiegł kilka metrów do przodu, w końcu zaskakującym, płaskim strzałem skompletował hat-tricka. Identycznie jak wczoraj Cristiano Ronaldo.
Dynamika spotkania wzrosła niebywale. Holendrzy od razu zdecydowali się na wypad pod bramkę przeciwnika, co zaowocowało rzutem karnym. Spóźniony z interwencją Javier Mascherano ostrym, nieczystym wślizgiem powstrzymał przy linii końcowej Thulaniego Serero. Ale goście nie zdobyli gola honorowego. Kolbeinn Sigthorsson przymierzył z jedenastki tak czytelnie i tak słabo, że nie zaskoczył skoncentrowanego Valdesa. "Vivi" jeszcze w końcówce dwukrotnie wykazał się czujnością (świetnie wybił futbolówkę spod poprzeczki po próbie Krkicia, odbił na rzut rożny potężne uderzenie Nicolai Boilesena).
Ajaxowi starczyło energii tylko na pierwszą połowę, choć na dobrą sprawę lepsze okazje wykreował w drugiej. Holendrzy mogli przegrać znacznie wyżej, ale fenomenalnych sytuacji nie wykorzystali Alexis Sanchez (spudłował "sam na sam" z bramkarzem) czy Marc Bartra (Vermer zdołał obronić "główkę").