Mecz Polska - Anglia prawie na pewno na antenie TVP
Dwa mecze rozpoczynające zmagania reprezentacji Polski w eliminacjach mundialu 2014 kibice mogli zobaczyć tylko w systemie pay-per-view poprzez Cyfrowy Polsat oraz telewizje kablowe. Wszystko wskazuje, że kolejny mecz pokaże telewizja publiczna.
Nieoficjalnie po meczach z Czarnogórą i Mołdawią mówiło się o sprzedaży w granicach od 50 do 100 tys. W porównaniu do kilkunastu milionów widzów śledzących w TVP spotkania kadry na Euro liczby te wypadają bardzo blado.
Słabe wyniki sprzedaży mogą nakłonić Sportfive do obniżenia wymagań finansowych. - Za 24 mecze reprezentacji, 10 w eliminacjach i 14 towarzyskich, zażądali o kilka milionów euro więcej, niż zapłaciliśmy za licencję na wszystkie mecze mistrzostw świata w Brazylii w 2014 roku - ujawnił "Wprost" Włodzimierz Szaranowicz, szef sportu w TVP.
Informowaliśmy już, że negocjacje Sportfive i TVP zostały wznowione. Rozmowy odbyły się we Wrocławiu przy okazji meczu z Mołdawią i w kolejnych dniach. Jak dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła w TVP, doszło do znaczącego zbliżenia stanowisk. Praktycznie przesądzone jest, że mecz z Anglią (16 października) będzie można obejrzeć w telewizji publicznej. Umowa prawdopodobnie będzie również dotyczyła wszystkich meczów kadry do mundialu w Brazylii w 2014 r.
Nasz informator z TVP twierdzi, że Sportfive musiało szukać porozumienia. Niewielkie przychody z transmisji w PPV, protesty kibiców, niezadowolenie sponsorów (ich logo obejrzało podczas ostatnich meczów kadry kilkadziesiąt razy mniej kibiców, niż gdyby transmitowała je TVP) - to wszystko dało firmie kierowanej w Polsce przez Andrzeja Placzyńskiego do myślenia. Dodaje też, że oferta telewizji znacząco się nie zmieniła. Dwa mecze już rozegrano, więc uśredniona cena za jeden z pozostałych do końca eliminacji mimo wszystko wzrośnie.
Nasz informator dementuje też tezy Zbigniewa Bońka, który w felietonie dla Interia.pl napisał: "Sportfive za 24 mecze naszej reprezentacji mógł wynegocjować cenę w granicach 6-7 mln euro. Czyli około 300 tys. euro za mecz". - Nie było tak niskiej oferty - zarzeka się. Prezes TVP Juliusz Braun twierdził wcześniej, że Sportfive żądał ok. 50 mln zł za pakiet.
Dowiedzieliśmy się też, że prawnicy TVP są pewni - pokazanie meczów kadry w PPV było złamaniem ustawy o radiofonii i telewizji. Zgodnie z jej zapisami "ważne wydarzenia", w tym mecze eliminacji MŚ i ME reprezentacji Polski, można pokazać tylko "w programie ogólnokrajowym (...) dostępnym w całości bez opłaty, z wyłączeniem opłat abonamentowych". Zapis można ominąć, gdy nadawca kanału płatnego "wykaże, że żaden nadawca programu spełniającego wymogi określone w ust. 1 pkt 1 [cytowane powyżej - red.] nie wyraził gotowości zawarcia umowy".
Jeśli TVP złoży skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i zostanie ona uznana, nadawców pokazujących mecze w PPV może czekać kara nawet do 10 proc. przychodów z poprzedniego roku. W obawie przed tym (oficjalnie: "z powodów formalno-prawnych") z transmisji wycofały się Cyfra+ i platforma n. Na rozstrzygnięcie kwestii prawnej przez KRRiT mamy czekać aż trzy miesiące.
Małe szanse na zakup transmisji meczu z Anglią ma telewizja Trwam, gdyż nie jest stacją ogólnokrajową. W czwartek Polskę obiegła wieść, że ta stacja jest poważnie nim zainteresowana i gotowa wyłożyć milion euro. Sprawę monitoruje poseł PiS Andrzej Jaworski. Powiedział Onetowi, że we wtorek wystosował do Sportfive zapytanie o możliwość nadania meczu. Nie wspomniał, czy dostał odpowiedź.
Cała sprawa przypomina czeski film. Czy podobne sytuacje zdarzają się w cywilizowanych krajach? Tak, ale rzadko. W większości europejskich krajów istnieją podobne zapisy jak w naszej ustawie o radiofonii i telewizji. Nakazują one pokazywanie meczów reprezentacji narodowej w ogólnodostępnych kanałach. Czasem zapis dotyczy tylko meczów rozgrywanych u siebie. Tak właśnie jest w Anglii. Mecze na Wyspach pokazuje otwarta ITV, wyjazdowe - płatny SkySports. Kwalifikacje do mundialu 2010 zamiast tego ostatniego transmitowała Setanta Sports, która… splajtowała w ich trakcie. Wobec tego mecz z Ukrainą pokazano przez internet w pay-per-view (koszt: od 4,99 do 11,99 funtów). Dostęp wykupiło około 250-300 tys. osób. Był to jedyny przypadek takiej transmisji w historii angielskiej piłki.
Smaku PPV zakosztowali ostatnio Irlandczycy. Przez lata Chłopców w Zieleni pokazywała publiczna RTÉ Two. Transmisje z trzech meczów (Kazachstan - 7.09, Oman - 11.09, Wyspy Owcze - 16.10) zostały jednak zarezerwowane na wyłączność dla portalu Goal.com. Cena nie odstrasza - 2,99 funta za pojedynczy mecz lub 5,99 za wszystkie.
Inaczej było w przypadku spotkania Gwatemala - USA (czerwiec 2012), za które amerykańscy nadawcy zażyczyli sobie… 29,95 dol. Mecze rozgrywane w Stanach transmituje ESPN (abonament - ok. 10 dol.), prawa do wyjazdowych trzeba kupić od gospodarzy. Gwatemalski Związek Piłkarski wybrał najkorzystniejszą ofertę firmy Traffic Sports, która postanowiła zarobić na PPV, sprzedając prawa platformom oferującym tę usługę.
Chciwość się nie opłaciła. Kibice zbojkotowali płatną transmisję, nie wykupując jej lub masowo oglądając mecz w pubach. Protest poparła też USSF (Amerykańska Federacja Piłkarska). - Droga pay-per-view na pewno nie jest tą, którą chcielibyśmy iść - twierdził Neil Buethe, rzecznik prasowy związku.
Fatalna oglądalność meczu spowodowała, że dwa kolejne spotkania, do których prawa wykupiła Traffic Sports pokazano w satelitarnej beIN Sports. Bez dodatkowych opłat. Wygląda więc na to, że idea PPV w amerykańskim soccerze się nie przyjęła. Tak samo jak w polskim.
Współpraca: Robert Zieliński