Mecz na szczycie dla Realu. "Królewscy" wypunktowali Celtę [RELACJA, ZDJĘCIA]
Real Madryt na Estadio de Balaidos wygrał z Celtą Vigo 3:1. Gole dla "Królewskich" strzelili Cristiano Ronaldo, Danilo i Marcelo. Goście już od 57 minuty grali z przewagą jednego zawodnika, kiedy to czerwoną kartkę obejrzał Gustavo Cabral.
Celta zatrzymana. Wielu z ulgą powiedziało: "w końcu". Rewelacja obecnego sezonu Primera Division aż do dzisiejszego starcia z Realem Madryt była bowiem niepokonana. W ośmiu poprzednich meczach Celta zgromadziła 18 punktów, jednak dzisiaj po raz pierwszy nie powiększyła tego dorobku. Na Estadio Balaídos lepsi byli "Królewscy" - wynik wskazuje na ich zdecydowane zwycięstwo, aczkolwiek z przebiegu spotkania można wysnuć inne wnioski. Gdyby trzy punkty zostały na miejscu, goście też nie mogliby się czuć pokrzywdzeni. Wygraną odniosła po prostu drużyna efektywniejsza w ataku oraz mająca w swoich szeregach... lepszego bramkarza.
Dzisiejsze show skradł bowiem Keylor Navas. Kostarykanin, który od początku sezonu jest w wysokiej formie, udowodnił, że jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Golkiper Realu ma co prawda braki w wyszkoleniu oraz grze nogami, ale to wszystko potrafi nadrobić dzięki niesamowitej sprawności na linii. Navas najwięcej roboty miał w pierwszej połowie, kiedy popisał się pięcioma genialnymi interwencjami. Kostarykanin zatrzymał m.in. bombę Fabiana Orellana, uderzenie Nolito z dystansu, czy strzał Iago Aspasa z kilku metrów. Bramkarz gości skapitulował dopiero w ostatnich minutach meczu, ale nie można mieć o to do niego pretensji. Nolito oddał bowiem strzał z gatunku "stadiony świata" i Navas nie miał nic do powiedzenia.
Gol Celty pozwolił jej na kontakt z Realem, który dwie bramki strzelił jeszcze w pierwszej połowie. Goście za każdym razem wykorzystywali niefrasobliwość obrońców rywali, którzy myśleli już o tym, w jaki sposób wyprowadzić piłkę z własnego pola karnego. I to się zemściło. Najpierw Cristiano Ronaldo wykorzystał podanie z lewej strony od Lucasa Vazqueza, a później Danilo nie zmarnował przytomnego zagrania od Jesego. Na następne trafienie "Królewscy" musieli czekać do ostatniej akcji meczu (choć wcześniej Vazquez, Isco oraz Ronaldo mieli wyborne sytuacje). Goście, którzy koncentrowali się na powstrzymywaniu Celty oraz wyczekiwaniu ostatniego gwizdka, zdołali przejąć piłkę i wymienić kilka podań. Ostatni - w lewy sektor pola karnego - zagrał Denis Cheryshev, a do jego podania doszedł Marcelo, który wyczekał bramkarza i ze spokojem wpakował piłkę do siatki.