menu

Mecz Lechia - Pogoń na trybunach: Na zawsze w pamięci Żołnierze Wyklęci

2 marca 2013, 01:10 | Jacek Czaplewski

Lekcja historii, upamiętnienie legendy, sektorówki, race, stroboskopy i petardy - w piątek wiele działo się na trybunach PGE Areny. Mecz Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin był pierwszym derbowym pojedynkiem w historii tego stadionu.

Lechia - Pogoń
fot. Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
Młyn gospodarzy umiejscowiony został na piętrze trybuny.
fot. Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
Lechia - Pogoń
fot. Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
Lechia - Pogoń
fot. Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
1 / 4

Młyn dopingował z piętra

Sporo zamieszania sprawiła decyzja wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego o zamknięciu sektorów, gdzie zlokalizowany był dotąd młyn lechistów. Klub na mecz z Pogonią musiał przenieść tamtejszych posiadaczy karnetów na inne miejsca. Chaos lokalizacyjny spowodował długie kolejki przed bramkami wejściowymi. Niektórzy mieli także kłopoty z Kartą Kibica. Nie wszystkim udało się wejść na pierwszy gwizdek sędziego.

Najzagorzalsi fani zgromadzili się na piętrze trybuny "zielonej". Stamtąd prowadzono też zorganizowany doping. Lechia rozwiesiła kilkanaście flag; m.in. "Władcy Północy", "Wychowani na Traugutta", "Ultras Lechia". W drugiej połowie w oczy rzucał się transparent: "Dla wszystkich naszych braci pozdrowienia do więzienia". Na trybunie prostej zawisły natomiast płótna zgodowiczów: Śląska Wrocław i Wisły Kraków.

Nie zapomnieli o bohaterach

Pogoń zaprezentowała się - szczególnie pod względem frekwencji i dopingu - gorzej niż Lechia w Szczecinie. "Portowcy" zapowiadali najazd na Gdańsk. Zamiast jednak przewidywanej tysięcznej grupy, w sektorze gości zasiadło około sześciuset sympatyków. Przywieźli ze sobą tylko kilka flag. Ciężko było im się przebić przez doping Lechii. Ożywienie nastąpiło dopiero w końcówce, gdy drużynie udało się wyrównać stan meczu.

Na 1 marca przypadł dzień pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Kibice nie zapomnieli o nich i oddali im cześć. Goście zaprezentowali sektorówkę. Na jej biało-czerwonym tle widniały trzy postacie, przypominające żołnierzy podziemia. Pod sektorówką umieszczono sylwetki dziesięciu najbardziej zasłużonych w walce z sowietyzacją Polski. Całość oprawy uzupełniły race, stroboskopy oraz petardy hukowe. Choreografię przedstawiono w drugiej części meczu.

Brawa, minuta ciszy i sektorówka - kibice Lechii godnie pożegnali legendę

O Żołnierzach Wyklętych nie zapomnieli także gospodarze. Odśpiewali hymn Polski, a w młynie zawisł transparent: "Na zawsze w pamięci Żołnierze Wyklęci". Lechiści upamiętnili też zmarłego niedawno Romana Rogocza, jednego z najbardziej zasłużonych piłkarzy i trenerów Lechii. Chwilę po rozpoczęciu spotkania zaprezentowano sektorówkę z jego podobizną, a w 86 minucie widownia wstała i oklaskami podziękowała Rogoczowi za wkład w budowę klubu.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Twitter


Polecamy