menu

Mecz Lech - Górnik przełożony. Rumak musi poczekać na debiut do piątku

5 marca 2012, 09:00 | Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski

Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił w dniach 5-6 marca żałobę narodową po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób. Planowane na dziś spotkanie Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze w 20. kolejce zostanie więc przeniesione na inny termin. Szczegółów jeszcze nie ustalono.

Mariusz Rumak w swoim debiucie zmierzy się z Michałem Probierzem
Mariusz Rumak w swoim debiucie zmierzy się z Michałem Probierzem
fot. Polskapresse

- Dotychczasowa praktyka pokazuje, że mecze ekstraklasy podczas żałoby narodowej są odwoływane i przekładane na inny termin. W momencie ogłoszenia żałoby narodowej mecz automatycznie zostanie przełożony - przyznał w niedzielę po południu rzecznik Ekstraklasy SA, Adrian Skubis.

I tak się stało. Zabrzanie zresztą byli w wyjątkowej sytuacji, bo przeżywali swoją klubową tragedię. W czwartek zmarł nagle, w wieku 39 lat Henryk Bałuszyński. Pogrzeb 15-krotnego reprezentanta kraju zaplanowano na środę. Poniedziałkowy mecz Górnika z Lechem Poznań miał być poprzedzony minutą ciszy, zaś piłkarze Górnika mieli zagrać w czarnych opaskach.

Na swój debiut w barwach Lecha trener Mariusz Rumak będzie musiał więc trochę poczekać. Pierwszy "chrzest bojowy" przejdzie w piątek w Krakowie podczas meczu z Wisłą. To spotkanie zapowiada się niezwykle emocjonująco, bo przecież "Białą Gwiazdę" prowadzić będzie Michał Probierz, który miał wyciągnąć z kryzysu... Lecha. Gdy prezes Wisły Janusz Basałaj dowiedział się, że właściciel Lecha Jacek Rutkowski i jego syn Piotr nie porozumieli się z Probierzem, niemal natychmiast zaproponowali mu posadę i chyba tego nie żałują, bo mistrzowie Polski w sobotę w Gdańsku wreszcie przełamali passę trzech meczów bez zwycięstwa.

Piątkowy mecz, będzie jednak dopiero pierwszym odcinkiem serialu pojedynków Wisła kontra Lech. W odstępie jedenastu dni spotkają się trzy razy. Po meczu ligowym 9 marca zagrają później w ćwierćfinale Pucharu Polski 13 marca w Poznaniu i 20 marca pod Wawelem. Te spotkania mogą decydować o przyszłości klubów. Zarówno dla Wisły, jak i Lecha, Puchar Polski może być jedyną drogą do rozgrywek europejskich. A bez pieniędzy z Ligi Europy przyszłość zwłaszcza Lecha, niestety, nie rysuje się w różowych kolorach.

Przekonamy się więc, kto wybrał lepiej. Czy Lech stawiając na absolutnego debiutanta niemającego doświadczenia w ekstraklasie, czy "Biała Gwiazda", która zdecydowała się postawić na trenera, który może pochwalić się sukcesami, zwłaszcza z Jagiellonią , jest bezkompromisowy, ale też... znacznie droższy.

Mariusz Rumak zbytnio nie przejął się faktem, że zyskał wytrawnego przeciwnika. Może dlatego, że bardzo dobrze zna Michała Probierza, który przecież ściągnął go w 2010 roku z Lecha do Białegostoku, by prowadził zespół Młodej Ekstraklasy Jagiellonii.

- Michał Probierz był zresztą jednym z pierwszych osób, które do mnie zadzwoniły i pogratulowały mi objęcia posady szkoleniowca Lecha. Ja zresztą zrobiłem to samo - zdradził Rumak.

Wystartowali z takiego samego pułapu, ale póki co Wisła ma trzy punkty więcej. W Pucharze Polski jednak liczył się będzie bilans bezpośrednich pojedynków. - Zyskałem bardzo mocnego przeciwnika, ale teraz ewentualne zwycięstwa nad Wisłą Kraków będą smakowały jeszcze lepiej - przyznał nowy trener Kolejorza.

Głos Wielkopolski


Polecamy