Mecz Atletico odwołany, a piłkarze Realu Madryt marzli w samolocie
Z powodów fatalnych warunków atmosferycznych i ataku zimy w Madrycie mecz lokalnego Atletico z Athletic Bilbao został przełożony. Władze ligi nie były tak przychylne dla Realu Madryt, którego piłkarze 3 godziny czekali w samolocie na decyzje władz ligi.
fot.
Hiszpańska La Liga przegrywa z pogodą. W ostatnich godzinach Madryt znalazł się w centrum burzy śnieżnej, przez co odwołano mecz lidera ligi - Atletico z Athletic Bilbao. Drużyna z kraju Basków wyleciała na spotkanie punktualnie, ale przez złą pogodę nie zdołała wylądować w stolicy Hiszpanii, więc samolot zawrócił. Nawet gdyby Los Leones pojawili się na Wanda Metropolitano to mecz mógłby jednak nie dojść do skutku, z uwagi na zły stan murawy spowodowany pokrywą śnieżną. Władze ligi nie podały jeszcze oficjalnej daty kiedy mecz zostanie rozegrany.
Drużyna Athletic Bilbao nie zdołała wylądować na madryckim lotnisku Barajas, z którego kilka godzin później do Pampeluny wylecieli piłkarze Realu Madryt. Wcześniej Królewscy spędzili jednak trzy godziny na lotnisku, bo władze ligi nalegały, by lot odbył się w piątkowy wieczór, a nie sobotni poranek, gdy warunki atmosferyczne miały być lepsze. "To wszystko jest niewytłumaczalne. To już 3 godziny robienia sobie jaj. Niech pan śpi dobrze, panie Tebas" - komentował informator gazety Marca z obozu Los Blancos, który znajdował się na pokładzie samolotu.