menu

Mateusz Lewandowski, piłkarz Lechii Gdańsk: VAR zabija ducha sportu. Jestem nastawiony negatywnie

24 lipca 2017, 10:13 | Paweł Stankiewicz

Mateusz Lewandowski wszedł na boisko w drugiej połowie meczu Lechii Gdańsk z Cracovią. Pierwszy występ przed własną publicznością nie był udany, bo biało-zieloni przegrali 0:1.


fot. Fot. Karolina Misztal

- Nie było to debiut marzeń w Gdańsku. To był taki mecz, w którym nie wykorzystaliśmy pięciu dobrych sytuacji - mówi Mateusz Lewandowski, nowy piłkarz biało-zielonych. - To się na nas zemściło.

Trener Piotr Nowak wpuszcza Lewandowskiego na skrzydło. Tak było w Płocku i w meczu z Cracovią. Przy kontuzji Lukasa Haraslina i pauzie Sławomira Peszki, może dostać szansę w pierwszym składzie w kolejnym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.

- Jeśli dostanę szansę, to będę starał się ją wykorzystać. Bardzo długo grałem w pomocy, więc to nie jest dla mnie coś nowego. Także w tym systemie, który preferuje trener Nowak, na zgrupowaniu pokazałem, że mam inklinacje do gry ofensywnej - uważa Mateusz. - Mam nadzieję, że potwierdzę to w lidze. W spotkaniu z Cracovią oddałem też strzał, a żeby zdobyć gola, to trzeba próbować. Starałem się pomóc drużynie jak najbardziej. Mecz był dziwny, bo Cracovia nie grała nic wielkiego, ale miała sytuacje. 1:0 dla gości kompletnie nie oddaje tego, co działo się na boisku, bo mogło być 3:0 w jedną albo w drugą stronę.

Cracovia strzeliła zresztą trzy gole w drugiej połowie, ale dwa zostały anulowane przez sędziego Szymona Marciniaka dzięki zastosowaniu systemu VAR, polegającego na wideoweryfikacji.

- Moje odczucia są negatywne i VAR raczej zabija ducha sportu. Czeka się, sędzia schodzi z boiska, może to kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie to wszystko było trochę dziwne. VAR nam pomógł w meczu z Cracovią, ale w kolejnym spotkaniu może być odwrotnie. Piłka polega na tym, że piłkarze i sędziowie popełniają błędy. Od wielu lat tak było. Nie jestem do końca przekonany co do tego systemu. Jeśli chodzi o ostatnią sytuację, to nawet nie wiedziałem o co chodzi. Sędzia zszedł z boiska i nagle anulował gola. gdyby Cracovia straciła bramkę w końcówce, to mogłaby mieć duże pretensje. Dla mnie to jest gra błędów i jeśli sędzia go popełni, to jest to z duchem sportu i ja nie jestem zwolennikiem VAR - zakończył zdecydowanie Lewandowski.

Agnieszka Radwańska i Dawid Celt powiedzieli sakramentalne "tak". Zobacz, jak wyglądał ślub 10. rakiety świata

Press Focus/x-news