Mateusz Lewandowski, piłkarz Lechii Gdańsk: Mogłem zachować się lepiej
Po zremisowanym 1:1 meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków rozmawiamy z Mateuszem Lewandowskim, piłkarzem biało-zielonych, który popełnił błąd przy straconym golu.
fot.
Na brak pracy, zwłaszcza w pojedynek z Carlitosem, nie narzekałeś?
Wisła ma ciekawych zawodników i ogólnie sporą jakość w ofensywie. Taka była moja rola, żeby zabezpieczyć nasze tyły. Wiadomo, że nie da się wybronić wszystkich sytuacji, ale wydaje mi się, że chyba więcej zagrań było na plus.
Byłeś najbliżej Carlitosa, więc stracona bramka obciąża Twoje konto?
Byłem tym końcowym ogniwem, które zawiniło przy stracie tego gola. Wcześniej jednak było kilka błędów, które doprowadziły do tej sytuacji. Oczywiście, mogłem lepiej się zachować, ale to było w polu karnym i nie chciałem kłaść rąk na przeciwniku. Chciałem go wyprzedzić, ale Carlitos wywalczył sobie pozycję i strzelił bramkę. Grając na boku obrony przeważnie rywalizuję z piłkarzami szybkimi albo dobrymi technicznie.
Pierwszą połowę znowu zagraliście słabo i bez okazji bramkowych. Po stracie gola pojawiła się myśl, że znowu trzeba gonić wynik?
To jest sport i wiem, że zawsze trzeba grać do końca. Trochę wybiła nas z rytmu kontuzja Patryka Lipskiego. Sytuacji faktycznie nie było, ale w miarę kontrolowaliśmy grę. Potem było kilka strat, a Wisła złapała drugi oddech.
W drugiej połowie wreszcie stwarzaliście sytuacje.
Mamy bardzo dobrą drużynę, a nikt z nas nie zapomniał jak się gra w piłkę. Trochę straciliśmy to, nad czym pracowaliśmy podczas zgrupowania. Miniony tydzień przepracowaliśmy dość mocno i moim zdaniem już było widać pierwsze efekty na boisku. Wierzę, że wszystko wróci na właściwe tory.
Remis z Wisłą to wstęp do zażegnania kryzysu?
Mam nadzieję, że tak. To trudny teren, a przed meczem dużo osób brałoby ten punkt w ciemno. Mamy dwa tygodnie, żeby poprawić to, co szwankuje. Piłka nożna to niby prosta gra, a na całość składa się jednak wiele czynników.
Dużo mówiło się, że trener Piotr Nowak może zostać zwolniony, mieliście spotkanie z wiceprezesem Maciejem Bałazińskim. Jak to na Ciebie wpływało?
Odcinam się od tego, nie czytam gazet ani wieści w internecie. Skupiam się na pracy, piłka to moja pasja i każdego dnia cieszę się, że mogę starać się być lepszym piłkarzem.
Chelsea wzmocni się jeszcze w tym okienku transferowym? "W klubie ciężko nad tym pracują"
Press Association/x-news