menu

Mateusz Cegiełka z Chojniczanki Chojnice: Będę szukał szansy na kolejne strzały z dalszej odległości

27 kwietnia 2022, 12:28 | Maciej Mikołajczyk

- Czuję, że dojrzewam nie tylko jako sportowiec, ale też jako człowiek, choć tak naprawdę ten proces takiego dorosłego życia zaczął się u mnie już w wieku 12 lat, kiedy to opuściłem dom rodzinny - mówi Mateusz Cegiełka, 20-letni pomocnik Chojniczanki Chojnice.

20-letni Mateusz Cegiełka gra w Chojniczance Chojnice od sezonu 2021/2022
fot. archiwum prywatne
20-letni Mateusz Cegiełka gra w Chojniczance Chojnice od sezonu 2021/2022
fot. archiwum prywatne
20-letni Mateusz Cegiełka gra w Chojniczance Chojnice od sezonu 2021/2022
fot. archiwum prywatne
20-letni Mateusz Cegiełka gra w Chojniczance Chojnice od sezonu 2021/2022
fot. Małgorzata Wojciechowska
1 / 4

Mateusz Cegiełka do Chojniczanki trafił prosto z Lechii Gdańsk. Jak mówi, transfer do zespołu z niższej ligi nie był dla niego trudną decyzją.

- Wtedy chciałem przede wszystkim grać, czyli robić to, co kocham najbardziej, a wiedziałem, że Chojniczanka jest klubem, który chce się rozwijać i ma ambicje do spełniania jak najwyższych celów. Cieszę się, że to wszystko się tak potoczyło - wyjaśnia.

Zawodnik z Działdowa urodził się w październiku 2001 roku i wciąż nabiera doświadczenia. - Czuję, że dojrzewam nie tylko jako sportowiec, ale też jako człowiek, choć tak naprawdę ten proces takiego dorosłego życia zaczął się u mnie już w wieku 12 lat, kiedy to opuściłem dom rodzinny. Obecnie jestem w Chojnicach, które są znacznie spokojniejszym miastem niż Gdańsk. Co prawda mniejszym, ale niczego tu nie brakuje, a zamiast morza jest tu piękne Jezioro Charzykowskie i co najważniejsze bardzo dobrze się tu odnajduję.

Cegiełka na początku 2018 roku trafił do akademii Lechii Gdańsk, gdzie występował w zespole juniorów młodszych. Co dała mu gra w tej drużynie?

- Na pewno sprawiła, że rozwinąłem swoje skrzydła, choć na początku nie było łatwo. Nauczyłem się wielu nowych, nieznanych mi wcześniej elementów piłkarskich. Bardzo dobrze wspominam grę w ekipie pod okiem trenera Dominika Czajki. Pamiętam, że byliśmy nawet blisko awansu do półfinału Centralnej Ligi Juniorów U-17. W akademii zacząłem patrzeć inaczej na piłkę, już bardziej profesjonalnie. Ten pobyt wzmocnił mnie też mentalnie, bo musiałem się zmierzyć z wieloma wyzwaniami - tłumaczy Mateusz Cegiełka.

Ważnym dniem w karierze Cegiełki przy Mickiewicza był 12 listopada zeszłego roku, kiedy strzelił fantastycznego gola z dystansu przeciwko drużynie z Kalisza. Jego bramka zdecydowanie wygrała głosowanie na najlepsze trafienie rundy jesiennej. Trzeba przyznać – strzał - palce lizać. - Często oglądałem powtórki tego gola, przede wszystkim dlatego, że wiele osób wysyłało mi jego nagrania. Posypały się gratulacje, szczególnie od mojej rodziny, ale też od znajomych. To nie jest też mój pierwszy gol z dystansu. Jest to element, nad którym dużo pracuję i oczywiście, że będę szukał szansy na kolejne takie strzały z dalszej odległości. Rzeczywiście ta bramka dodała mi skrzydeł, ale przede wszystkim cieszyło mnie to, że ten gol pomógł drużynie wygrać mecz i tym samym zdobyć trzy punkty.

Młody pomocnik żółto-biało-czerwonych w ostatnim czasie fauluje i łapie kartki. Tak było m.in. w spotkaniach przeciwko Motorowi Lublin oraz Pogoni Siedlce. - Moja rodzina śmieje się, że moim ulubionym kolorem ostatnio jest właśnie żółty. Tak naprawdę nie kalkuluję dużo w swojej grze i ta strefa, na której gram na boisku też sprawia, że dochodzi na niej do wielu pojedynków. Od zawsze lubiłem na boisku walczyć i nigdy nie odpuszczać. Od najmłodszych lat zostawiałem i nadal zostawiam na boisku całe swoje serce. Rzeczywiście staram się grać bardziej agresywnie i to mnie charakteryzuje od dawna - mówi Cegiełka.

Sezon drugiej ligi wkracza w decydującą fazę. Chojniczanka jest takim zajączkiem, którego nieprzerwanie goni niedźwiedź, czyli Ruch Chorzów. Obecnie pomorski klub ma jednak po minionym weekendzie nad "Niebieskimi" już pięć "oczek" przewagi. - Oczywiście jestem optymistą i wierzę w nasz awans. Nie zapominajmy jednak, że piłka nożna to przede wszystkim sport, który jest nieprzewidywalny, dlatego w tych ostatnich kolejkach potrzebujemy wsparcia naszych kibiców, którzy mam nadzieję, licznie będą przybywać na stadion.

Warto odnotować, że Mateusz Cegiełka ma za sobą występy w barwach młodzieżowej reprezentacji Polski. - Gra z orzełkiem na piersi to niesamowite uczucie. Czułem się wyróżniony, że mogłem reprezentować swoją ojczyznę. Każdy sportowiec o tym marzy. Ja szczególnie w momencie śpiewania hymnu miałem ciarki na swoim ciele.

Co robi zawodnik chojnickiego zespołu, gdy nie gra w piłkę nożną? - Kiedy tego czasu wolnego jest więcej, to jeżdżę do mojej rodziny na Mazury. Poza tym lubię podróżować i poznawać nowe miejsca. Wolny czas spędzam też z moją dziewczyną i razem oglądamy mecze lub jakieś dobre seriale, najczęściej kryminalne albo filmy. Lubię też spędzać ten wolny czas aktywnie, a więc jakieś spacery, rower czy basen.