Masłowski: Dzięki kibicom, jeszcze bardziej dążyliśmy do zwycięstwa
- Mamy naprawdę świetnych kibiców. W każdym meczu pomagają nam i wspierają nas. Niezależnie czy wygrywamy, czy przegrywamy. Dzięki nim dążyliśmy jeszcze bardziej do zwycięstwa - powiedział pomocnik Zawiszy, Michał Masłowski.
fot. mateuszbosiacki@gmail.com
Wojciech Kaczmarek: Tęsknię za Ekstraklasą.
Michał Masłowski, to niewątpliwie cichy bohater szlagierowego meczu Zawisza - Cracovia. Nie zdobył gola, nie zanotował asysty, ale i tak walnie przyczynił się do osiągniętego przez drużynę Tarasiewicza, rezultatu. Co prawda, w pierwszej połowie nie był zbyt aktywny, ale jego popis w drugiej części sprawił, że ręce kibiców Zawiszy same składały się do oklasków. Po jego indywidualnej akcji z prawej strony boiska, sędzia Hubert Siejewicz musiał odgwizdać rzut wolny z okolic linii końcowej. Pomocnik Zawiszy minął Artura Marciniaka i już składał się do dośrodkowania, kiedy został sfaulowany. Za to zagranie Marciniak obejrzał żółtą kartkę. Kara dla Cracovii była znacznie większa. Koronkowe rozegranie tego stałego fragmentu przez Zawiszę sprawiło, że Pilarz zmuszony był wyciągnąć piłkę z siatki.
Udział w tej akcji miał również Masłowski: - Piotrek Petasz mocno podał mi piłkę po ziemi, ale w ostatniej chwili podskoczyła i zdecydowałem się ją przepuścić. Wiedziałem, że za mną są koledzy, bo nabiegaliśmy na piłkę schodkowo. Był tam Paweł Abbott. On chyba najlepiej wiedział, co z nią zrobić.
Abbott: Nie myślimy, że jesteśmy już w Ekstraklasie [WYWIAD, WIDEO]
Początek meczu jednak nie ułożył się jednak po myśli bydgoszczan. Bramka Krzysztofa Nykiela wprowadziła nieco nerwowości w grze gospodarzy. Podobne odczucie miał pomocnik Zawiszy: - Pierwsza połowa, to było takie badanie przeciwnika. Cracovia badała nas, my ich. W drugiej gra się otworzyła. Na boisku było więcej miejsca, bo każda z drużyn chciała strzelić bramkę. Dzięki temu mieliśmy kilka ciekawych akcji, a co najważniejsze - bramek.
Zobacz doping kibiców podczas meczu Zawisza - Cracovia!
Na konferencji prasowej trener Tarasiewicz podkreślał rolę kibiców w tym meczu. Paweł Abbott świętował z nimi strzelenie bramki. Nawet zawodnicy Cracovii byli pod wrażeniem dopingu na Gdańskiej. W istocie, kibice dopingowali Zawiszę od pierwszej, do ostatniej minuty.
- Nie trzeba chyba powtarzać, że to są naprawdę świetni kibice. W każdym meczu pomagają nam i wspierają nas. Niezależnie czy wygrywamy, czy przegrywamy. Dzięki nim dążyliśmy jeszcze bardziej do zwycięstwa. Tej ambicji nie można nam odmówić - skomentował 24-letni pomocnik Zawiszy.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.