menu

Martin Kobylański: Związek niemiecki wykazuje większe zainteresowanie niż polski

15 grudnia 2011, 16:05 | Bartosz Marcinkowski/Polska The Times

- Niemiecki związek cały czas mnie obserwuje i wykazuje większe zainteresowanie niż polski - mówi Martin Kobylański, 18-letni piłkarz Energie Cottbus.

Drogadoeuro2012.pl - sprawdź jak toczą się przygotowania do mistrzowskiego turnieju

Zadebiutowałeś niedawno w podstawowym składzie Energie w meczu z Bochum. Jak wrażenia po debiucie?
Cieszę się z debiutu, ten mecz fajnie wypadł, odnieśliśmy zwycięstwo i mam nadzieję, że częściej będę dostawał szansę na wyjście w podstawowej jedenastce.

Jakie masz relacje z trenerem Cottbus Pele Wollitzem?
Trener stawia głównie na młodzież, z każdym piłkarzem ma dobre relacje, również ze mną. Zawsze podczas treningu czy przed meczem rozmawia indywidualnie z każdym zawodnikiem.

Czujesz się bardziej Polakiem czy Niemcem?
Jestem pół Polakiem, pół Niemcem. Od dziecka wychowałem się w Niemczech, lecz moja rodzina pochodzi z Polski. Zawsze w rodzinnym domu na pierwszym miejscu był i jest język polski.

Grasz w niemieckiej i polskiej kadrze juniorów, u trenera Janusza Białka. A czy działacze PZPN się z tobą kontaktują?
Nie.

A trener Smuda lub ktoś z jego sztabu dzwonił do ciebie?
Ze mną nikt się nie kontaktował. Jedyne rozmowy na mój temat były prowadzone z tatą (Andrzejem Kobylańskim, piłkarzem, srebrnym medalistą z igrzysk w Barcelonie - red.).

I co z nich wynikło?
Na ten temat trzeba rozmawiać z moim tatą. Ja przy tych rozmowach nie byłem, ale z tego, co wiem, to nic konkretnego.

Joachim Löw dzwonił?
Nikt z pierwszej reprezentacji Niemiec się ze mną nie kontaktował, ale ze sztabem kadry do lat 18 mam stały kontakt. Trener tej drużyny Christian Ziege napisał mi po meczu z Bochum SMS-a, gratulując debiutu. Związek niemiecki cały czas mnie obserwuje i wykazuje większe zainteresowanie niż polski.

Ktoś z DFB oglądał ten mecz z trybun i cię obserwował.
Tak, stale mnie obserwują. Do kolegi z klubu też wysyłają gratulacje, mają z nim kontakt. On też gra w młodzieżowej kadrze Niemiec i jest stale obserwowany tak jak ja.

Będziesz w seniorach reprezentantem Niemiec czy Polski?
Nadal się jeszcze nad tym zastanawiam, więc trudno jest mi teraz powiedzieć, którą kadrę wybiorę.

Powodem niezdecydowania jest słabe zainteresowanie ze strony PZPN?
To jest jeden z wielu argumentów, ale to nie jest jedyny powód mojego niezdecydowania.

W polskiej kadrze były takie przypadki, jak Polańskiego czy Boenischa, którzy dopiero, gdy uznali, że nie mają szans gry w reprezentacji Niemiec, w końcu wybrali Polskę. Chyba chcesz pójść w ich ślady?
Nie, na pewno nie czekam na taką ewentualność i nie będę patrzył na to, czy Niemcy mnie wezmą, czy nie wezmą. Nie chcę iść śladem wspomnianych piłkarzy. Decyzję podejmę wkrótce.

Jesteś w kręgu zainteresowań Bayernu Monachium?
Koncentruję się tylko na grze w Energie Cottbus, żeby dobrze grać i się rozwijać. Spekulacjami transferowymi nie zaprzątam sobie głowy. To działka agenta.

Niedługo święta i sylwester, jakie masz plany?
Święta spędzę z rodziną w Polsce. A na sylwestra nie mam jeszcze planów.

Na najbliższe zgrupowanie kadry Franciszka Smudy powołanie otrzymuje Martin Kobylański. Co robi?
Pakuję walizki i jadę na kadrę.

Rozmawiał Bartosz Marcinkowski / Polska The Times

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu? Polub nas na Facebooku!