menu

Martin Bukata z Legią szybko nie zagra, zagra z byłym Legionistą

2 sierpnia 2018, 12:36 | Kaja Krasnodębska

Wraz z końcem czerwca Martin Bukata rozstał się z gliwickim Piastem. Jako zawodnik z kartką w ręku ponad miesiąc poszukiwał nowego klubu. Znalazł Benevento Calcio, w którym występuje także Guilherme.


fot. Pawel Relikowski / Polska Press

Martin Bukata to jeden z tych Słowaków, których przybycie wniosło coś do rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Pojawił się w nich w najlepszym od wielu lat dla Piasta momencie - gdy podopieczni Radoslava Latala po świetniej jesieni przewodzili ligowej tabeli. I nie przychodził jako uzupełnienie, a wzmocnienie tej dobrze działającej maszyny. Regularny reprezentant swojego kraju w kategorii do lat 21 i przyjaciel poważanego już w naszym futbolu Ondreja Dudy. Szybko wywalczył sobie miejsce w składzie, a podczas rundy finałowej występował w wyjściowej jedenastce. Jako środkowy pomocnik głównie wspomagał linię defensywy, ale popisywał się też nieszablonowymi zagraniami w kierunku napastników.

Piast ostatecznie mistrzostwa nie zdobył. Był drugi, co pozwoliło wystąpić w eliminacjach Ligi Europy. Gdy wylosowano szwedzki IFK Goteborg. nadzieje na awans do kolejnych rund stały się iluzoryczne. Bukata wystąpił w obu starciach tamtego przegranego w sumie 0:3 dwumeczu. To był początek końca tryumfów Niebiesko-Czerwonych. W kolejnych sezonach powrócili bowiem do walki w dolnej części tabeli, zmieniali się trenerzy, sporym roszadom ulegał również skład. Bukata spędził przy Okrzei dwa i pół roku, rozegrał 61 ligowych meczów, zdobył też pięć goli. Strzelanie bramek nie należało do jego podstawowych zadań, ale z każdymi rozgrywkami był skuteczniejszy. Przed rokiem jego trafienia zapewniły Piastowi wygraną z Wisłą Płock oraz remis z Pogonią. Bramkę zanotował również na zakończenie swojej przygody z ligą - w decydującym o utrzymaniu Piasta starciu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.

Po tym jak wypełnił swój kontrakt, podobnie jak Sasa Zivec, nie zdecydował się na nową umowę. Chciał spróbować swoich sił na zachodzie i po miesiącu poszukiwania nowego pracodawcy znalazł się we włoskim Benevento. Ze spadkowiczem z Serie A podpisał dwuletni kontrakt. Większośc z jego nowych klubowych kolegów to Włosi, ale jest też jedna znajoma twarz. Od zimy gra tam doskonale znany z występów w Legii Warszawa Guilherme. Choć sporo mówiło się o jego ewentualnym awansie, na razie zostaje w ekipie, która przygotowuje się do walki na zapleczu włoskiej ekstraklasy.


Polecamy