menu

Mariusz Stępiński: Lech powinien cieszyć się z punktu [ROZMOWA]

18 października 2015, 19:36 | Wojciech Maćczak

Dwa gole Mariusza Stępińskiego nie wystarczyły, by Ruch Chorzów wywiózł z Poznania trzy punkty. Mecz z Lechem zakończył się remisem 2:2, a napastnik „Niebieskich” stwierdził, że jego drużyna czuje z tego powodu spory niedosyt. Jego zdaniem to przeciwnik powinien być zadowolony z końcowego rezultatu.

Mariusz Stępiński w spotkaniu z Lechem zdobył dwie bramki
Mariusz Stępiński w spotkaniu z Lechem zdobył dwie bramki
fot. Andrzej Banaś / Gazeta Krakowska

Wynik dzisiejszego spotkania pewnie nie do końca was zadowala. Prowadziliście już 2:0, a skończyło się remisem.
Oczywiście czujemy ogromny niedosyt z powodu końcowego wyniku. Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, gdy prowadziliśmy 2:0, to czuliśmy, że jest to na wyciągnięcie ręki. Tymczasem niepotrzebnie straciliśmy bramkę pod koniec pierwszej połowy i wtedy wiadomo było, że w drugiej jeszcze wiele może się wydarzyć. Spodziewaliśmy się, że Lech będzie atakował i tak się stało. Straciliśmy dosyć kuriozalną bramkę, tam było ogromne zamieszanie, a Lech to wykorzystał. Ma jeden punkt i powinien się z tego cieszyć.

Czy wcześniejszy mecz Pucharu Polski dał wam jakieś doświadczenie, które wykorzystaliście teraz.
Myślę, że tak, chociaż pamiętajmy, że w Lechu zmienił się trener i gra idzie w inną stronę niż z trenerem Skorżą. Dlatego dla mnie to był zupełnie inny mecz.

Jak grało Ci się przeciwko Paulusowi Arajuuriemu? W zeszłym sezonie był to jeden z najlepszych obrońców ligi, a teraz wydaje się, że łatwo poradziłeś sobie z nim przy stałych fragmentach.
Lech grał w obronie strefą, także tak naprawdę nie było jednego zawodnika, odpowiedzialnego za mnie. Po prostu wbiegłem między dwóch zawodników, piłka spadła mi na głowę i wpakowałem ją do siatki. Strzeliłem dwie bramki, ale to nie jest najważniejsze. Fajnie byłoby, gdybyśmy wygrali, a zremisowaliśmy.

Z jakim nastawieniem przyjeżdża się teraz do Poznania? Z jednej strony gracie z mistrzem Polski, z drugiej Lech to ostatni zespół ligi.
Myślę, że jaka by to drużyna nie była, zawsze przyjeżdża się tu z respektem. Lech ma bardzo dobrych zawodników i jestem przekonany, że zaraz zacznie wygrywać.

Wasz cel na ten sezon to awans do ósemki?
Różnice punktowe są tak małe, że jednym zwycięstwem można wskoczyć na czwarte – piąte miejsce, a później jedną porażką spaść na dziesiąte. Nie patrzymy na razie na to, chcieliśmy zdobyć tu punkty. Nie jeden, a trzy.


Polecamy