Mariusz Pawlak: Nie odstajemy od ligowych rywali
Piłkarze Chojniczanki po raz siódmy wybiegną na I-ligowe boiska, aby powalczyć o punkty. Jak zapowiada trener Mariusz Pawlak, jego zawodnicy będą walczyć tak, aby do Chojnic wrócić z kompletem punktów.
Jednak zanim piłkarze podniosą ręce w geście zwycięstwa, trzeba będzie pokonać zespół GKS Tychy. Choć najbliższy rywal do tej pory nie radził sobie najlepiej w ligowych potyczkach, to największym błędem zawodników "Chojny" byłoby jego zlekceważenie.
Tyszanie, wbrew swojej woli, weszli w rolę ligowego chłopca do bicia. W 6 kolejkach zdołali zdobyć zaledwie 5 punktów, znajdując się w ten sposób bardzo blisko strefy spadkowej. Niewiele lepiej wygląda bilans bramek zapisany na koncie GKS-u. Piłkarze trenowani przez Tomasza Fornalika (brata selekcjonera reprezentacji Polski) stracili 13 bramek, strzelając przy tym zaledwie 5. Niemały wpływ na taki stan rzeczy miała Arka Gdynia (wygrała 3:0) czy Dolcan Ząbki (wygrał 4:0).
Jednak na niewiele może się zdać dziurawa obrona tyszan w perspektywie słabej skuteczności piłkarzy Chojniczanki. Zawodnicy trenowani przez Mariusza Pawlaka w ostatnich kilku kolejkach udowodnili, że z ich celownikami nie jest najlepiej.
- W pierwszych 20 minutach praktycznie zamknęliśmy Stomil Olsztyn na własnej połowie. Stworzyliśmy sobie 3 dogodne sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać - tłumaczył po ostatnim meczu Pawlak.
W piłkarzach "Chojny" kipi sportowa złość. Od 3 kolejek gracze w żółto-biało-czerwonych strojach muszą dzielić się punktami bądź oddawać całą pulę rywalom.
Często obserwując przebieg gry, można odnieść wrażenie, że wynik powinien być zupełnie inny. - Ten sport jest bardzo prosty: wygrywa ta drużyna, która strzeli więcej bramek. Nie ma znaczenia, kto stworzył więcej sytuacji. Liczy się tylko to, co w "sieci" - mówi Pawlak. - Kiedy zaczynaliśmy grę w I lidze, nie wiedzieliśmy, w co się pakujemy. Po 6 kolejkach można powiedzieć, że poziom drużyn jest wyrównany, a my niczym nie odstajemy od ligowych rywali. Trzeba popracować nad kilkoma błędami, poprawić skuteczność i być dobrej myśli.
Dodatkową motywacją dla piłkarzy Chojniczanki może być zremisowany sparing z Lechią Gdańsk, drużyną z czuba tabeli T-Mobile Ekstraklasy. - Cieszę się, że piłkarze jednej, jak i drugiej drużyny podeszli do spotkania bardzo poważnie. Był to pożyteczny testmecz - podsumowuje Pawlak.
Ile udało się z tego sparingu wynieść piłkarzom Chojniczanki? O tym przekonamy się w niedzielę o godz. 12.15, kiedy w Jaworznie rozpocznie się mecz z tyskim GKS.