menu

Marek Sokołowski: Nie chcemy spędzić zimy w strefie spadkowej

21 grudnia 2015, 12:20 | Leszek Jaźwiecki (AIP)

Kapitan Podbeskidzia Marek Sokołowski mówi o dzisiejszym meczu ze Śląskiem Wrocław i co powie kolegom w szatni przed pierwszym gwizdkiem.

Marek Sokołowski
Marek Sokołowski
fot. Szymon Starnawski / Polskapresse

Ostatni mecz w tym roku może sprawić, że Podbeskidzie spędzi zimę w strefie spadkowej. Bierzecie to pod uwagę?
Nie. Absolutnie nie, wprost przeciwnie, chcemy wygrać ze Śląskiem co pozwoli nam odsunąć się od strefy spadkowej.

Ale w tej rundzie nie wygraliście jeszcze na swoim stadionie!
To też chcemy zmienić. Nie ukrywam, że niemoc na swoim boisku już nas mocno irytuje. Nie mamy na swoim koncie zbyt wielu wygranych, ale po wszystkie sięgaliśmy na wyjazdach. Naszym kibicom też coś się należy, dlatego zrobimy wszystko, żeby przynajmniej na koniec rundy wygrać także u siebie.

Inną zmorą Podbeskidzia w tym sezonie są kontuzje. Lista nieobecnych jest pokaźna, czy ktoś dziś wróci do gry?
Z długiej listy nieobecnych na razie można skreślić jedynie Damiana Chmiela. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Krystiana Nowaka, no i ja nie zagram na pewno...

No właśnie - w Szczecinie sędzia pokazał panu już ósmą żółtą kartkę w tym sezonie. Oglądał pan powtórki tamtej sytuacji?
Wydaje mi się, że mój faul nie kwalifikował się na żółtą kartkę, ale moja opinia tego już się nie zmieni. Bardzo żałuję, że nie zagram ze Śląskiem. Lubię, wręcz uwielbiam grać o dużą stawkę, a mecz z drużyną z Wrocławia takim przecież będzie.

Pozostaje panu wspieranie kolegów, którzy wyjdą na murawę. Będzie pan blisko nich?
Tak, jestem i będę z nimi cały czas. W szatni przypomnę, żby przez cały mecz utrzymali koncentrację i grali konsekwentnie. Trener Podoliński ma już gotowy plan na to spotkanie. Trzeba go będzie tylko zrealizować. Nie będzie to łatwy mecz, bo Śląsk choć zajmuje odległe miejsce w tabeli ma bardzo dobry zespół.

Dodatkowej mobilizacji chyba nie potrzebujecie?
Nie, każdy wie jaka jest stawka, i o co gramy. Nie tak sobie wyobrażaliśmy tą rundę. Wydawało się, że wreszcie powalczymy w górnej ósemce, a znowu musimy myśleć utrzymaniu.


Polecamy