menu

Marcus da Silva z Arki Gdynia: Jesteśmy facetami

20 maja 2017, 11:45 | ŁŻ

Arka jest nad przepaścią - taki wniosek można wyciągnąć po porażce ze Śląskiem we Wrocławiu 1:4. W drużynie jednak nadzieja jeszcze nie umarła.


fot. Fot. Damian Kujawa/ Polska Press

Przed Arką jeszcze tylko dwa spotkania w grupie spadkowej Lotto Ekstraklasy - z Ruchem Chorzów i Zagłębiem Lubin. Gdynianie muszą koniecznie w nich zapunktować. Ale to nie wszystko - nie bez znaczenia będą też wyniki pozostałych zespołów walczących o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Innymi słowy - nie wszystko już zależy tylko od Arki.

- Jesteśmy facetami i nie możemy się poddawać. Dopóki mamy szansę na utrzymanie, musimy walczyć do końca. Zostały nam jeszcze dwa mecze, oba trzeba wygrać. Dopóki jest szansa, broni nie złożymy - deklaruje Marcus da Silva.

Ale jak tu być optymistą, skoro Arka przegrała w piątek ze Śląskiem aż 1:4? I mówiąc wprost - obok Ruchu Chorzów to główny pretendent do spadku.

- Oczywiście nie planowaliśmy porażki. To był trudny mecz na trudnym terenie, ale i tak rywale zdobyli trzy punkty stanowczo za łatwo - przyznaje Marcus da Silva.

Pierwsze spotkanie z cyklu tych, które koniecznie trzeba wygrać, w kolejną sobotę (z Ruchem Chorzów w Gdyni o godz. 18).

źródło: Arka Gdynia;nf

Pogrom we Wrocławiu. Śląsk nie dał szans Arce Gdynia

Press Focus / x-news

Opracował: ŁŻ


Polecamy