Marcin Wodecki dla Ekstraklasa.net: Dobrze, że wyrwaliśmy ten punkt
Wypożyczony z Zabrza do GKS-u Tychy Marcin Wodecki powrócił do miasta, gdzie stawiał pierwsze kroki. Po zremisowanym meczu z Energetykiem przyznał, że wynik jest dla jego zespołu korzystny. Tyszanie przez większość spotkania grali w osłabieniu.
fot. x-news
Pochodzi pan z Rybnika. Dzisiaj miał zatem miejsce sentymentalny powrót:
Tak, na pewno jest sentyment. Fajnie się powraca, jak się to mówi, na stare śmieci. Tak to bywa, niekiedy trzeba wrócić. Dobrze, że wyrwaliśmy ten punkt, bo w dziesięciu grało się na pewno trudno.
Spotkanie rozpoczęliście nieszczęśliwie, bo już w czwartej minucie Energetyk objął prowadzenie i już nie potrafiliście się już podnieść…
Mieliśmy też sytuację, gdzie na początku mogliśmy zdobyć bramkę i to się zemściło. Strzelił ROW Rybnik. Dobry strzał, ładna bramka. Ale trudno, później zagraliśmy w dziesięciu, też się trudniej grało, jednak taka jest piłka.
A czerwona kartka dla Docekala? Zasłużona?
Ciężko mi odpowiedzieć. Musiałbym zobaczyć jeszcze raz tę sytuację. Docekal podobno nadepnął zawodnika Energetyka. Ale nie wiem, nie widziałem tej sytuacji, musiałbym ją zobaczyć i przeanalizować.
W Zabrzu zmienił się trener. Nie żałuje pan, że zmienił klub?
Nie ma czego żałować. Co było, to było. Zobaczymy co będzie dalej. Na razie jestem w Tychach i walczymy o to, żeby się utrzymać w pierwszej lidze. I to jest najważniejsze.
Nie było okazji, żeby zamienić Zabrze na Rybnik? Wielu kibiców ROW-u, żałowało że ich drużyna współpracuje z Górnikiem, a Wodecki przechodzi do GKS-u Tychy?
Powiem tak jak w każdym wywiadzie. Tychy się bardziej starały o mnie, dlatego jestem w GKS-ie.
Rozmawiał Damian Orłowicz / Ekstraklasa.net