Marcin Stromecki to jeden z kluczowych graczy Górnika Łęczna w obecnym sezonie
Trwa dobra runda jesienna w wykonaniu Górnika Łęczna. Po 13 rozegranych kolejkach zielono-czarni zajmują czwarte miejsce w drugoligowej tabeli ze stratą dwóch punktów do lidera. W wielu opiniach łęczyński zespół jest określany mianem "dobrze poukładanego". Duża w tym zasługa sztabu szkoleniowego, a także letnich wzmocnień drużyny. Za udany ruch transferowy należy uznać sprowadzenie do środka pomocy Marcina Stromeckiego, który jest jednym z kluczowych graczy drugiej linii w ekipie trenera Kamila Kieresia.
Jak dotąd, 25-letni zawodnik wystąpił w obecnym sezonie w 12 meczach ligowych, a także jednym starciu Pucharu Polski. Za każdym razem przebywał na boisku w pełnym wymiarze czasowym, notując przy tym dwie asysty oraz jedną bramkę. Jego największe atuty to dobry przegląd pola, mała ilość strat oraz przerywanie ataków rywala w umiejętny sposób. Za swój wkład w grę Górnika był dwukrotnie wybierany do jedenastki kolejki tygodnika "Piłka Nożna".
- Po to wychodzi się na boisko, żeby grać jak najlepiej. A jeżeli ktoś to docenia, to tym bardziej cieszy - mówi Stromecki, przyznając przy tym, że bardzo dobrze czuje się w Łęcznej. - Nie jest to może zbyt duże miasto, ale niczego mi tutaj nie brakuje. Klub jest bardzo poukładany i wszystko mamy na miejscu, więc pozostaje tylko pracować i cieszyć się grą - dodaje.
Bilans siedmiu zwycięstw, czterech remisów i tylko dwóch porażek udowadnia, że Górnik rzeczywiście cieszy się grą w obecnym sezonie. Nie bez powodu łęczyńscy kibice liczą na uświetnienie przypadającego na ten rok 40-lecia klubu awansem na wyższy szczebel ligowy. Stromecki podchodzi jednak spokojnie do tej kwestii. - Nie skupiamy się na tym, co będzie później i jak obecnie wygląda tabela. Chcemy po prostu wygrywać każdy kolejny mecz, a na koniec rozgrywek zobaczymy, w jakim jesteśmy miejscu. Cały czas skupiamy się na tym, co jeszcze możemy poprawić. Chcemy eliminować pewne mankamenty w grze, bo wiemy, że takowe ciągle są. Trener non-stop nam powtarza, że trzeba się udoskonalać. Pokazaliśmy, że bardzo dużo potrafimy jako zespół. Jeżeli gramy swój futbol, to w tej lidze jesteśmy w stanie ograć każdego przeciwnika. Wiadomo, że zwycięstwa budują mental drużyny. Zespół się bardziej jednoczy i z każdym meczem jeszcze bardziej będziemy walczyć jeden za drugiego - wyjaśnia piłkarz urodzony w Nowym Dworze Mazowieckim.
Stromecki, który swoje pierwsze futbolowe kroki stawiał w juniorach Rotavii Nieporęt, pochodzi z piłkarskiej rodziny. Jego ojciec Ryszard był zawodnikiem m.in. takich klubów jak Polonia Warszawa, czy Hetman Zamość i zanotował występy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Póki co, Marcin nie zadebiutował na ekstraklasowym poziomie, ale na swoim koncie ma 31 spotkań na zapleczu krajowej elity, a także ponad 100 gier w II lidze.
Warto podkreślić, że to już druga współpraca 25-latka z trenerem Kamilem Kieresiem. W sezonie 2017/18 obaj panowie spotkali się w pierwszoligowym Stomilu Olsztyn. Co ciekawe, olsztyński zespół rywalizował wówczas o utrzymanie m.in. z Górnikiem Łęczna, którego wyprzedził w tabeli w samej końcówce tamtej kampanii. A niezwykle ważną bramkę pieczętującą zachowanie przez Stomil ligowego bytu zdobył w ostatnim, wygranym 1:0 spotkaniu rozgrywek strzelił właśnie Stromecki.
- Rzeczywiście znaliśmy się z trenerem wcześniej. Wiedzieliśmy zatem, czego można się spodziewać w przypadku kolejnej współpracy. Z pewnością osoba trenera przyczyniła się do tego, że latem chętnie rozpatrzyłem ofertę z Górnika i podpisałem tu kontrakt - podkreśla środkowy pomocnik zielono-czarnych.
Już w najbliższy weekend Stromeckiego czeka konfrontacja z jego byłym klubem, Pogonią Siedlce, w której występował na poziomie II ligi przez półtora sezonu w latach 2013-14. Mecz z tym rywalem "Górnicy" rozpoczną w niedzielę, 20 października o godzinie 13.05. Transmisję ze spotkania przeprowadzi stacja telewizyjna TVP 3.