Marcin Brosz: Nie chcieliśmy wymiany ciosów
Korona Kielce tylko zremisowała z Górnikiem Łęczna (1:1), chociaż przez długi czas z nim prowadziła. O wyniku – zdaniem trenera Marcina Brosza – zadecydowała druga połowa, a ściślej okres od 55 minuty.
fot. Andrzej Wisniewski / Polskapresse
- Bardzo nam zależało, żeby ten mecz wygrać. Już od pierwszych minut chcieliśmy narzucić swój styl gry i tempo. Kluczowym i newralgicznym momentem był okres od 55. minuty. Wydawało się, że druga bramka była tylko kwestią czasu, bo mieliśmy bardzo dobre sytuacje. Prusak jednak wychodził z nich obronną ręką – oceniał na gorąco po ostatnim gwizdku szkoleniowiec Korony Kielce.
- Nie dążyliśmy do tego, żeby była wymiana ciosów, bo to zawsze jest nieprzewidywalne. Mieliśmy kluczową piłkę w 88. minucie. Szkoda… Trzeba jednak pamiętać jedno: liga trwa dalej. Czekają nas kolejne cztery ciężkie mecze. Gramy dla kibiców i zrobimy wszystko, żeby zapunktować – zapewnił Marcin Brosz.
Źródło: własne/Korona Kielce