Rooney: Strzelenie bramki to jak wynurzenie w podwodnym futbolu
Nie milkną echa strzelenia 250. gola dla Manchesteru United przez Wayne'a Rooneya. Przypomnijmy, że angielski napastnik dokonał tego 21 stycznia w ligowym meczu ze Stoke City (1:1).
fot. East News/AFP/OLI SCARFF
31-letni piłkarz zebrał wiele pochwał ze świata futbolu. Zdradził, że tuż po meczu, w szatni, gratulacje złożył mu legendarny pomocnik Bobby Charlton, któremu właśnie odebrał klubowy rekord skuteczności.
W rozmowie z BBC Sport Rooney użył oryginalnego stwierdzenia, by opisać, co czuje, kiedy podczas meczu pokonuje bramkarza rywali.
– Pierwsze uczucie jest takie, jakbyś grał w piłkę pod wodą, a następnie wynurzył się, aby nabrać powietrza. Słyszysz trybuny, czujesz atmosferę. Przez pierwsze cztery czy pięć sekund to szalone uczucie – wyznał Rooney.
Były znakomity menedżer „Czerwonych” Diabłów”, sir Alex Ferguson powiedział, iż nie wierzy, bo ktokolwiek pobił osiągnięcie Rooneya, bowiem trudno byłoby danemu piłkarzowi grać na Old Trafford przynajmniej przez dekadę i w każdym sezonie strzelać ponad 20 goli.
Co ciekawe, sir Ferguson w książce „Być liderem” nie zaliczył Rooneya do graczy światowej klasy w okresie, gdy prowadził MU (przez aż 26 lat). Uznał, że na to miano zasłużyli tylko czterej jego podopieczni: Eric Cantona, Ryan Giggs, Paul Scholes i Cristiano Ronaldo.