Mundial 2022. David Beckham krytykowany przez Amnesty International za promowanie mistrzostw świata w Katarze
Były piłkarz reprezentacji Anglii, a obecny właściciel klubu MLS Miami United, David Beckham spotkał się z krytyką walczącej o prawa człowieka organizacji Amnesty International, po wystąpieniu w kampanii promocyjnej tegorocznych mistrzostw świata w Katarze.
fot. wikimedia commons
Organizacja Amnesty International potępiła kampanię promocyjną tegorocznego mundialu w Katarze, powołując się na drastyczny bilans przypadków łamania praw człowieka w tym kraju. Dodatkowo były piłkarz Manchesteru United, Realu Madryt, AC Milan, PSG i Los Angeles Galaxy spotkał się też ogromną krytyką internautów, którzy ubolewali także nad losem społeczności LGBT w tym kraju.
- To jest idealne miejsce dla mnie. Nie mogę się doczekać, aby zabrać tam swoje dzieci - mówił Beckham w filmach dla Qatar Tourism, o kraju z Bliskiego Wschodu, który zorganizuje najważniejszy piłkarski turniej globu.
- Światowa sława i status Beckhama są obecnie złotem dla wizerunku Kataru, ale powinien lepiej wykorzystać swoją rozpoznawalność, aby wezwać Międzynarodową Federację Piłki Nożnej (FIFA) i władze Kataru do zajęcia się straszliwymi nadużyciami, z jakimi borykają się dziesiątki tysięcy pracowników podczas budowy infrastruktury na mistrzostwa świata - powiedział Felix Jakens, jeden z dyrektorów Amnesty International w Wielkiej Brytanii.
Według brytyjskiej prasy, dzięki kampanii promocyjnej były angielski gwiazdor zarobił około 10 milionów funtów.
Ostatnie filmy promujące mundial w Katarze, który rozpocznie się 20 listopada, przedstawiają legendy futbolu, podziwiające piękno katarskiej infrastruktury. Poza Beckhamem w kampanii promocyjnej turnieju wystąpili tacy gracze jak Lionel Messi, Neymar oraz Keylor Navas, czyli obecni piłkarze PSG, które jest zarządzane przez katarskiego właściciela.
Od czasu ogłoszenia Kataru organizatorem tegorocznych mistrzostw świata organizacja Amnesty International skoncentrowała się w głównej mierze na warunkach pracy robotników budujących stadiony oraz sytuacji mniejszości seksualnych w tym kraju.(PAP)