menu

Kłopoty Jose Mourinho. Portugalczyk na konferencji stracił panowanie nad sobą, wkrótce straci też pracę?

28 sierpnia 2018, 10:07 | Tomasz Dębek

Po poniedziałkowej porażce 0:3 z Tottenhamem Jose Mourinho ma o czym myśleć. "Czerwone Diabły" po trzech kolejkach Premier League mają tylko trzy punkty, część kibiców żąda głowy Portugalczyka. Brytyjscy bukmacherzy uważają, że "The Special One" straci pracę jako pierwszy trener w lidze.

Jose Mourinho
Jose Mourinho
fot. OLI SCARFF/AFP/East News

Sezon zaczął się dla Jose Mourunho nieźle, jego zespół dość pewnie pokonał Leicester 2:1. W ubiegłym tygodniu wyjazdowy mecz "Czerwonych Diabłów" z Brightonem zakończył się jednak wstydliwą porażką 2:3. Jeszcze gorzej było w poniedziałek. Bo dwóch bramkach Lucasa Moury i jednej Harry'ego Kane'a Tottenham wygrał na Old Trafford 3:0. Dla Mourinho to najwyższa porażka w meczu na własnym stadionie. A dla Manchesteru United najgorszy ligowy start od 1992 roku.

"Już nie jesteś taki specjalny" i "Jutro zostaniesz zwolniony" - skandowali po meczu fani Spurs. Część kibiców United wynik przyjęła gwizdami, wielu zostało jednak na trybunach i skandowało nazwisko Mourinho. Ten dziękował im przez około minutę. - To nie jest normalne, że przegrywasz mecz u siebie, a kibice tak reagują - skomentował Portugalczyk przed kamerami Sky Sports. - Nasi fani nie czytają gazet, nie oglądają telewizji. Są na to zbyt inteligentni - dodał.

Mniej spokoju zachował na pomeczowej konferencji prasowej. - Po ostatnim gwizdku spotkania z Brighton kibice nas wygwizdali. Zasłużenie. Dziś przegraliśmy na własnym stadionie, a schodziliśmy do szatni żegnani brawami. Piłkarze na to zasłużyli. Starali się, jak tylko mogli. Wiecie, jaki był wynik? 0:3. A wiecie, kto trzy razy był mistrzem Premier League? Ja. Pozostałych 19 trenerów razem wziętych zdobyło dwa tytuły. 3:2 dla mnie. Trochę szacunku - wypalił, opuszczając konferencję.

Brytyjscy bukmacherzy uważają jednak, że zasługi z przeszłości nie uratują Mourinho. Portugalczyk po porażce z Tottenhamem został faworytem do tego, by jako pierwszy trener klubu Premier League stracić w tym sezonie posadę. Jeszcze w weekend za funta postawionego na to, że "Mou" zostanie zwolniony przed świętami Bożego Narodzenia, można było wygrać prawie trzy. Po klęsce ze Spurs - już tylko niewiele ponad 1,5. Niektórzy przyjmują nawet zakłady na to, że nie wytrwa do końca tygodnia.

Faworytem bukmacherów na następcę Mourinho jest Zinedine Zidane, który po ostatnim sezonie zrezygnował z pracy w Realu Madryt. Wysoko stoją też akcje Mauricio Pochettino, trenera... Tottenhamu.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Arkadiusz Malarz: Jest nam wstyd za Luksemburg


Polecamy