Trener Manchesteru City po wysokiej porażce w Liverpoolem: Wierzymy w awans
Liga Mistrzów. - Jeśli chcemy awansować, musimy w rewanżu zagrać wyjątkowo. Mamy na to 90 minut, czyli dużo czasu – powiedział Kevin De Bruyne, napastnik Manchesteru City po porażce swej drużyny w ćwierćfinałowym meczu na Anfield Road z Liverpoolem aż 0:3.
fot. AFP/East News
- Mam zaufanie do naszego zespołu i sposobu, w jakim gramy – przekonywał De Bruyne, zaznaczając, że po wysokim zwycięstwie u siebie Liverpool stał się faworytem dwumeczu.
Trener MC Josep Guardiola nie ukrywał rozczarowania wynikiem, ale przyznał, że on i jego podopieczni muszą go zaakceptować.
- Nie stwarzaliśmy bramkowych szans, gdyż rywale głęboko bronili. Potrzebowaliśmy jednego gola, jednak nie mogliśmy go zdobyć. Zaczęliśmy mecz dobrze, ale to Liverpool uzyskał prowadzenie. Potem nadal graliśmy swoje i ponownie straciliśmy gola, a następnie kolejnego. W drugiej połowie próbowaliśmy wszystkiego, ale nie znaleźliśmy drogi do bramki gospodarzy – mówił Guardiola.
Czy wierzy jeszcze w odrobienie strat? - Nikt teraz w nas nie wierzy, ale mamy jeszcze rewanż. Wiem, że to trudne, ale wierzymy w awans – przekonywał szkoleniowiec MC.
Tymczasem trener Liverpoolu Juergen Klopp był bardzo zadowolony z wyniku, trochę mniej z... gry swych podopiecznych w drugiej połowie.
- Nie sądziłem, że uzyskamy taki rezultat. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była genialna. Tak powinna wyglądać nasza gra. W drugiej połowie broniliśmy bardzo głęboko. Rywale nie grali źle, tylko nie stworzyli sobie tylu sytuacji co zwykle. Nie oddali celnego strzału. Nie wiem, jak się to nam udało zrobić – powiedział Klopp.
Dodał, że losy rywalizacji nie są jeszcze przesądzone. - Czeka nas piekielna praca na wyjeździe. Graliśmy dobrze, ale nie interesuje mnie dobra gra, tylko awans do kolejnej rundy – przekonywał Klopp.
Na początku drugiej połowy kontuzji doznał najlepszy snajper Liverpoolu Mohamed Salah, który po meczu powiedział trenerowi „The Reds”, że czuje się dobrze.
Przed meczem doszło do gorszących wydarzeń, bowiem kibice Liverpoolu zniszczyli autokar Manchesteru City. W trakcie przyjazdu na stadion obrzucili go różnymi przedmiotami. Autokar nie nadaje się już do użytku. Ekipa gości musiała skorzystać z zastępczego pojazdu. Liverpool w wydanym oświadczeniu potępił zachowanie pseudofanów swego klubu i przeprosił ekipę MC.