menu

Premier League: Pep włączył kolejny bieg w swojej maszynie, ale City nie ma Hazarda

7 grudnia 2018, 17:38 | BG

Już w sobotę o godzinie 18.30 Chelsea zagra z Manchesterem CIty w hicie kolejki Premier League. Obywatele podtrzymają swoją zwycięską serię, czy może Eden Hazard wyciągnie The Blues z kryzysu?


fot.

Najlepszy start sezonu w historii Liverpoolu, zmiany trenerów i taktyki w Arsenalu oraz Chelsea, a także nie rozsprzedanie największych gwiazd przez Tottenham. Wszystkie te starania na nic przy potędze wielkiego Manchesteru City. Pep Guardiola włączył kolejny bieg w swojej maszynie i nie wydaje się, by ktoś był w stanie go zatrzymać.

W sobotę o godzinie 18.30 The Citizens jadą na Stamford Bridge, by zagrać w hicie kolejki z Chelsea i są wyraźnym faworytem tego starcia. To żadna nowość, bo ostatnio Obywatele ogrywają wszystkich niezależnie od czasu i okoliczności. W sobotę pokonali rewelacje tego sezonu Premier League - Bournemouth 3:1, a we wtorkowym zwycięskim meczu z Watfordem nie dokuczało im zmęczenie. Przeciwko Szerszeniom nie zagrał znajdujący się w świetnej formie Raheem Sterling, ale godnie zastąpił go Riyad Mahrez, który strzelił gola i zaliczył asystę.

Guardiola bardzo dobrze zarządza zasobami ludzkimi, każdy zawodnik czuje się potrzebny w drużynie i na boisku daje z siebie wszystko, mimo że czasem musi usiąść na ławce rezerwowych. Ten sezon City znów może być wyjątkowy - obecnie po 15 spotkaniach lider tabeli ma zawrotny bilans bramkowy: 47 strzelonych i tylko 7 straconych goli. Ostatni raz podobne liczby na tym etapie sezonu wykręcił Sunderland w kampanii 1892/1893. Warto zwrócić uwagę, że Obywatele grają tak bez najlepszego piłkarza klubu, bo Kevin De Bruyne wciąż leczy kontuzje.

Przed sobotnim hitem kibice Chelsea muszą obawiać się więc gwiazd rywali, ale też drżą o poczynania własnych ulubieńców. Jeszcze niedawno Cesar Azpilicueta wspominał, że mecz z Manchesterem będzie okazją, by prześcignąć go w tabeli i rozsiąść się na pozycji lidera. The Blues znacznie jednak obniżyli loty w ostatnim czasie i dziś różnica dzieląca ich z obrońcą tytułu wynosi aż 10 punktów. W Londynie zmieniła się więc optyka postrzegania najbliższego szlagieru. - Zbyt wcześnie mówić o wyścigu o mistrzostwo, jednak jeżeli przegramy z City będziemy mieć 13 punktów straty, a to bardzo dużo, być może zbyt dużo - podkreśla Marcos Alonso, który zaznaczył też, że pokonanie lidera byłoby ogromnym bodźcem dla drużyny w małym kryzysie. W ostatnich trzech meczach Chelsea raz wygrała z Fulham, ale poległa w starciach przeciwko Tottenhamowi i Wolverhampton.

Jednak czy da się pokonać potwora stworzonego przez Guardiolę? Na korzyść The Blues działa fakt, że Sergio Aguero wciąż może być niezdolny do gry z powodu kontuzji mięśniowej. Piłkarze Maurizio Sarriego są bardzo mocno uzależnieni od Edena Hazarda i to dobry dzień belga może zapewnić im korzystny wynik. Bardzo dobrze wie o tym sam zainteresowany. - Myślę że Manchester City ma wiele możliwości do grania w swoim stylu, na pewno więcej niż my. Jedyna rzecz, której im brakuje to Eden Hazard! To jest ta różnica - zaznaczył nieskromnie skrzydłowy, który ostatnio jest w słabszej formie niż na początku sezonu. W sobotę znów udowodni jak dobrym jest piłkarzem i zapracuje na podwyżkę lub transfer?


Polecamy