Conte postawi wszystko na jedną kartę? Kluczowe dziesięć kroków Guardioli
Czy Chelsea powróci do wielkiej czwórki w Premier League? W niedzielę aktualni mistrzowie Anglii zagrają na wyjeździe z Manchesterem City.
fot. eastnews
Cytując klasyka: „nic dwa razy się nie zdarza”. Jednak gdy masz takich piłkarzy jak Pep Guardiola, to możesz być pewny, że rzeczy, które z pozoru wydają się absurdalne, stają się możliwe. Po wygranej 3:0 z Arsenalem w finale Pucharu Ligi Angielskiej, Manchester City sięgnął po pierwsze trofeum w tym sezonie. W czwartek The Citizens ponownie zmierzyli się z ekipą Arsene’a Wengera. Niestety dla Kanonierów skończyło się tak samo.
W niedzielę (godz. 17, transmisja w Canal+ Sport) piłkarzy Guardioli czeka kolejna wymagająca potyczka. Na Etihad Stadium przyjeżdża Chelsea, która jest w kropce. Piąte miejsce w tabeli z dwoma punktami straty do Tottenhamu sprawia, że The Blues muszą porzucić wszelkie kalkulacje związane ze zbliżającym się rewanżem z Barceloną w Lidze Mistrzów. No, chyba że piłkarze Antonio Conte powtórzą wyczyn z 2012 r. Wtedy zajęli dopiero szóstą lokatę w krajowych rozgrywkach, jednak historyczny triumf w Champions League zapewnił im awans do następnej edycji tych rozgrywek.
To jednak mało prawdopodobny scenariusz, choć niektórzy twierdzą, że już teraz lepiej pomyśleć o tym, co wydarzy się za niespełna dwa tygodnie na Camp Nou. - Manchester City jest na fali, poza tym zespół jest podbudowany wygraną w Pucharze Ligi, praktycznie niemożliwe byłoby z nim wygrać. Dlatego Chelsea musi skupić się na Lidze Mistrzów - ocenił były wybitny reprezentant Holandii i legenda AC Milan Ruud Gullit.
Światełkiem w tunelu może okazać się to, że City mają aż 16 punktów przewagi nad drugim Manchesterem United. Do końca rozgrywek pozostało dziesięć kolejek. Zatem piłkarze Guardioli o tytuł mistrzów Anglii mogą być spokojni. Czy po dwóch świetnych występach z Arsenalem pozwolą sobie na moment dekoncentracji?
Również dla piłkarzy Barcelony ten weekend z pewnością nie będzie należał do najprzyjemniejszych. Starcie z Atletico Madryt (niedziela, godz. 16.15, Eleven) może przesądzić o zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii. W tym momencie Duma Katalonii ma pięć punktów przewagi nad Los Colchoneros. Jeśli Diego Simeone nie wymyśli czegoś nadzwyczajnego, to może być po sprawie.
W Niemczech aż pięć zespołów walczy o wicemistrzostwo. W hicie kolejki druga w tabeli Borussia Dortmund zmierzy się z szóstym w tabeli RB Lipsk (sobota, 18.30, Eleven). Oba zespoły dzielą zaledwie trzy punkty.
Być może polscy kibice doczekają się powrotu na boisko Arkadiusza Milika. Polak ma być w kadrze Napoli na sobotni mecz z Romą (20.45, Eleven). W składzie powinniśmy zobaczyć też Piotra Zielińskiego.