menu

Arsenal poprawił sobie humor po blamażu, City zagra z najlepszymi na świecie

1 stycznia 2019, 18:09 | BG

Nowy rok od wygranych rozpoczęli piłkarze Leicester i Arsenalu. Cała Anglia wstrzymuje oddech przed wielkim czwartkowym hitem


fot.

Kiedy cały świat świętuje nadejście nowego roku, piłkarze Premier League grzecznie zmierzają do pracy. W tym roku największymi pechowcami byli zawodnicy Leicester i Evertonu, bo w sylwestrowy wieczór musieli położyć się wcześnie spać, by we wtorkowe popołudnie zainaugurować rok 2019 w angielskim futbolu.

Lisy to ostatnio prawdziwy Robin Hood - zabierają najlepszym i rozdają potrzebującym. Po ograniu Chelsea i Manchesteru City, sobotnia przegrana zawodników Claudea Puela z Cardiff była sporym zaskoczeniem. We wtorek Leicester znów wygrał i to z mocniejszą ekipą, a jedynego gola na Goodison Park zdobył niezawodny Jamie Vardy. Dla Evertonu ostatni czas jest natomiast bardzo trudny. The Toffies wygrali tylko jeden ligowy mecz z ostatnich ośmiu i spadli na 10. miejsce w tabeli.

Następnie do gry przystąpili piłkarze Arsenalu i Fulham. Kanonierzy mieli sobie coś do udowodnienia po wysokiej przegranej z Liverpoolem 1:5, natomiast The Cottagers zmotywowani sobotnim zwycięstwem z Huddersfield, liczyli na kolejne trzy punkty. Od początku spotkania to The Gunners dyktowali warunki, a gole zdobyli Granit Xhaka i Alexandre Lacazette. Po kontaktowym trafieniu gości w drugiej połowie wydawało się, że na Emirates gospodarzy czeka niespokojna końcówka, ale swoje bramki dołożyli Aaron Ramsey i Pierre-Emerick Aubameyang, co ostatecznie zabiło mecz.

W środę kibiców czekają kolejne emocje na angielskich boiskach, gdzie będzie można oglądać Polaków. O 20.45 w barwach West Hamu przeciwko Brighton zagra Łukasz Fabiański - Młody w weekend niespodziewanie przegrały z Burnley 0:2, więc teraz będą podwójnie zmotywowane, by zdobyć trzy punkty. Takie same oczekiwania, ale trudniejsze zadanie czeka Jana Bednarka i jego Southampton. Święci przegrali w niedziele z Manchester City, a teraz zagrają z trzecią w tabeli Chelsea. Według bukmacherów goście są skazani w tym starciu na pożarcie, ale pewny siebie przed tym meczem może być polski defensor. Rok temu właśnie przeciwko The Blues Bednarek zdobył swoją pierwszą bramkę dla Southampton.

Najciekawszy mecz 20. kolejki zostanie rozegrany dopiero w czwartek, ale bez wątpienia warto na niego czekać. Liderujący Liverpool pojedzie do Manchesteru, by zmierzyć się z drugim w tabeli City. The Reds są w grudniu w fenomenalnej formie i po zmiażdżeniu Arsenalu 5:1, mają ochotę na kolejną wygraną z potężnym rywalem. Z jakości przeciwników bardzo dobrze zdaje sobie sprawę Pep Guardiola.

- Radzimy sobie bardzo dobrze, ale problemem jest to, że inna drużyna jest fantastyczna. Liverpool jest teraz najsilniejszym zespołem na świecie - przyznał Hiszpan, który nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Jeśli Obywatele przegrają w czwartek będą mieli już 10 punktów straty do lidera. Z drugiej strony, wygrana na własnym stadionie, będzie oznaczała zmniejszenie dystansu do The Reds do trzech punktów.


Polecamy