menu

Angielskie święta z polskim akcentem. Wielkie emocje w okrojonym Boxing Day

26 grudnia 2021, 18:28 | bg

Premier League. Thriller na Etihad Stadium, Arsenal na piątkę przeciwko Norwich, kolejny skalp Kogutów i zwycięska bramka Jana Bednarka.


fot.

Boxing Day, czyli ulubiony sposób spędzania świąt dla fanów piłki nożnej. W czasie, gdy większość piłkarzy w zawodowych ligach wypoczywa, angielska Premier League nie zamierza się zatrzymywać nawet na chwilę. Zgodnie z tradycją w drugi dzień świąt Brytyjczycy obdarowują się prezentami, robią zakupy, a następnie odwiedzają stadion swojej ulubionej drużyny.

W tym roku świąteczne mecze były zagrożone, ponieważ w Anglii szaleje nowa odmiana koronawirusa. Władze ligi zdecydowały, że 19. kolejka będzie rozgrywana zgodnie z planem, a tylko poszczególne mecze zostaną przełożone w szczególnych wypadkach. Ostatecznie z powodu zbyt dużej liczby zakażeń w niektórych zespołach nie odbyły się trzy spotkania: Liverpool - Leeds, Wolver-hampton - Watford i Burnley - Everton.

Mimo to kibice nie mogli narzekać na nudę, a najlepszy prezent od swoich ulubieńców dostali kibice Manchesteru City. Lider tabeli już po 25 minutach meczu z Leicester wygrywał 4:0, a zawodnicy Pepa Guardioli byli głodni kolejnych bramek. Gdy wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty i mistrzowie mogą dopisać sobie punkty, do głosu doszli jednak goście i nawet Guardiola wyglądał na mocno zaskoczonego. W drugiej połowie Lisy w odstępie 11 minut strzeliły trzy gole i stanęły u progu spektakularnego come backu. Gospodarze w porę się jednak otrząsnęli, a marzenia gości rozwiał najpierw Aymerick Laporte, a następnie dobił ich Raheem Sterling.

Obywatele w najtrudniejszym momencie sezonu włączyli piąty bieg i pędzą po obronę tytułu mistrzowskiego. City wygrał dziewięć kolejnych meczów, dominuje każdego kolejnego rywala i nie pozostawia mu wielu złudzeń. Aż strach pomyśleć co by się stało, gdyby latem na Etihad Stadium trafił Harry Kane.

Anglik wciąż jest jednak piłkarzem Tottenhamu i chyba wreszcie odzyskuje formę. W niedzielę rozpoczął strzelanie przeciwko Crystal Palace, a Spurs pokonali Orły 3:0. Antonio Conte już odmienił grę swojego zespołu i ciekawe jaki wynik zadowoli go na koniec tej kampanii. Obecnie Tottenham traci 6 punktów do czwartego Arsenalu, ale ma trzy mecze rozegrane mniej.

Kanonierzy w Boxing Day sprawili prezent kibicom gładko wygrywając z Norwich 5:0. The Gunners wpadli w turbulencje na początku sezonu, ale teraz regularnie punktują i wywierają presję na czołówce. Niedzielny mecz był dla nich jednym z najłatwiejszych w ostatnim czasie, bo gospodarze nie sprawiali im większych problemów i zdecydowanie zasłużyli na rózgi od swoich kibiców.

Odwrotną tendencję niż Arsenal pokazuje West Ham, który tym razem stracił punkty z Southampton. Młoty były objawieniem startu tej kampanii, ale złapały zadyszkę i 4 raz z rzędu nie potrafiły wygrać. Pech jednego, to szczęście drugiego - może powiedzieć Jan Bednarek. Święci odnieśli ważne zwycięstwo, a to polski defensor strzelił kluczowego gola. Bednarek wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i pokonał stojącego w bramce Łukasza Fabiańskiego.


Polecamy