menu

Manchester City żegna się z Ligą Mistrzów! Real zremisował na Etihad Stadium

21 listopada 2012, 22:39 | Jakub Czyżycki, psz, tg

Mistrzowie Anglii tylko zremisowali z Realem Madryt przed własną publicznością i plany o pierwszym zwycięstwie w tegorocznej edycji Champions League muszą odłożyć do ostatniej serii.

Zobacz więcej zdjęć z meczu Manchester City - Real Madryt!

Hiszpańscy zawodnicy od samego początku grali znakomicie. Zarówno defensywa, jak i ofensywa Realu spisywała się świetnie. Szczególnie trzeba pochwalić Cristiano Ronaldo, który na lewej stronie boiska robił z Maiconem co chciał. Wreszcie wychodził mu każdy drybling, piłka zachowywała się tak, jakby była przyklejona do jego nogi. Kilka bajecznych zagrań i wrzawa na Etihad Stadium ucichła, ale to nie Ronaldo strzelił bramkę, co więcej, nie on asystował.

Piłka powędrowała na lewe skrzydło do Di Marii, który dośrodkował w pole karne. Obrońcy Manchesteru zaspali i pozwolili Benzemie na strzał z najbliższej odległości. Francuz takich okazji nie zwykł marnować i od 10. minuty Los Blancos prowadzili.

Ronaldo także miał doskonałą okazję do strzelenia bramki. Po górnym prostopadłym podaniu, wyszedł on sam na sam z Joe Hartem. Wszystko wskazywało na to, że piłka po przelobowaniu bramkarza wpadnie do siatki, jednak szybszy był jeden z defensorów Manchesteru, który wybił piłkę.

Mecz zaostrzał się. Sędzia był zmuszony pokazać kilka żółtych kartek, ale pokaz techniki i wyśmienitych strzałów trwał w najlepsze. Coraz lepiej radzili sobie gospodarze. Pierwsze szturmy na bramkę Realu przeprowadzał Aguero, później do akcji podłączył się Maicon, który mógł zaskoczyć i strzelić gola. Cały czas jednak to Real Madryt prowadził grę i przeważał. Choć w pierwszej połowie The Citizens dłużej utrzymywali się przy piłce (59% - 41%), to sytuacji na strzelenie gola, więcej miał Real (1-4).

Czując, że muszą wygrać, od początku drugiej połowy zdecydowanie zaatakowali gospodarze. Grali dobrze, ale nadal brakowało wykończenia. Kolejnym dobrym zagraniem popisal się Maicon, który dograł do wchodzącego w pole karne Aguero, jednak Argentyńczyk nie strzelił bramki z metra. Niesamowitą obroną popisał się Iker Casillas i uratował swój zespół przed zmianą wyniku.

To jednak nie zdeprymowało Manchesteru i parę minut później Arbeloa sfaulował Aguero we własnym polu karnym. Ni edość, że The Citizens mieli karnego, to Real grał w dziesiątkę. Do wykonania jedenastki podszedł sam poszkodowany i pewnie ją wykorzystał.

Manchester City1:1Real Madryt
61%Posiadanie piłki39%
10Sytuacje bramkowe9
6Strzały na bramkę6
4Strzały niecelne3
15Rzuty wolne23
4Rzuty rożne2
1Spalone5
26Wyrzuty z autu18
4Interwencje bramkarzy5
6Auty bramkowe5
22Faule10
5Żółte kartki4
0Czerwone kartki1

Polecamy