menu

Manchester City na remis z Realem. Wielkie granie? Wielka nuda! [ZDJĘCIA]

26 kwietnia 2016, 22:35 | Jakub Seweryn

W pierwszym półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów Manchester City bezbramkowo zremisował z Realem Madryt. Stawka sparaliżowała obie drużyny. Zabrakło nie tylko goli, ale też akcji, z których mogły się wziąć. Siedzący na trybunach Cristiano Ronaldo ziewał i brał głębokie oddechy, żeby nie usnąć ze znużenia.

Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
Manchester City - Real Madryt
fot. Martin Rickett
1 / 24

Najważniejsze wydarzenie we wtorkowy wieczór miało miejsce jeszcze przed pierwszym gwizdkiem tureckiego sędziego Cuneyta Cakira. Wtedy to bowiem okazało się, w spotkaniu nie wystąpi lider Królewskich Cristiano Ronaldo, który nie przeszedł pozytywnie testów medycznych tuż przed ogłoszeniem składu meczowego drużyny Zinedine’a Zidane’a. Zamiast Portugalczyka w podstawowej jedenastce wyszedł Lucas Vazquez, a żeby tego było mało, madrycka Marca napisała również, że występ Ronaldo w rewanżu także stoi pod znakiem zapytania.

O pierwszej połowie można powiedzieć tak naprawdę tylko tyle, że się odbyła. Oba zespoły zagrały niezwykle kunktatorski futbol, pozbawiony jakiejkolwiek fantazji, a nawet składnych akcji podbramkowych. O tym wszystkim świadczą statystyki – Manchester City i Real Madryt przez pierwsze 45 minut nie oddały ani jednego strzału celnego, mają na swoim koncie po zaledwie dwie próby niecelne.

Drugą część spotkania od niecelnego strzału z dystansu rozpoczął Sergio Aguero, ale potem do głosu doszedł Real Madryt. Królewscy po przerwie musieli radzić sobie jednak bez Karima Benzemy, któremu odnowiła się kontuzja i na drugą połowę w jego miejsce wyszedł Jese Rodriguez.

Wszelkie zagrożenie pod bramką Joe Harta miało jednak miejsce tylko po stałych fragmentach gry. To właśnie po rzutach rożnych obserwowaliśmy jedyne strzały celne w tym pojedynku. Pierwsze uderzenie głową Sergio Ramosa angielski bramkarz The Citizens wyłapał bez większych problemów, ale przy próbie Casemiro musiał już sporo się natrudzić, aby zatrzymać piłkę przed wylądowaniem w siatce.

Najlepszą okazję do strzelenia zwycięskiego gola miał jednak Pepe, który otrzymał bezpańską futbolówkę pięć metrów od bramki gospodarzy, ale uderzył prosto w Joe Harta. City było z kolei równie bezzębne, co w pierwszej części gry, wobec czego to właśnie podopieczni Manuela Pellegriniego powinni być bardziej zadowoleni z bezbramkowego remisu. Dopiero w doliczonym czasie gry Keylor Navas musiał przenieść ponad poprzeczką uderzenie z rzutu wolnego Kevina de Bruyne i to było wszystko, na co tego dnia było stać The Citizens.

Wszystko rozstrzygnie się więc za tydzień na Santiago Bernabeu w Madrycie. Miejmy nadzieję, że w stolicy Hiszpanii zobaczymy już zdecydowanie lepsze, godne półfinału Ligi Mistrzów widowisko.


Polecamy