Małecki liczy na pokaz krakowskiego futbolu
Piłkarz Wisły Kraków Patryk Małecki mobilizuje się na derby Krakowa. Zawodnik wierzy, że kibiców czeka dziś bardzo dobre spotkanie, w którym obie strony pokażą ciekawy futbol.
fot. Andrzej Banaś
– Miło jest zagrać przy Reymonta w takim meczu – uśmiecha się Małecki. – Myślę, że każdy zawodnik chciałby uczestniczyć w takim spotkaniu. Z tego co mi wiadomo, będzie na trybunach mnóstwo widzów, a to też daje nam wielkiego „kopa”.
– Mam nadzieję że wygramy – dodaje piłkarz. – To będzie bardzo ciężki mecz, mimo że Cracovia ma ostatnio słabszy moment. Choć rywale są w słabszej dyspozycji, to w derbach zrobią wszystko, żeby zdobyć punkty. Jesteśmy do tego meczu przygotowani w stu procentach. Wiemy jak ważne jest to spotkanie dla kibiców, dlatego mam nadzieję, że zdobędziemy trzy punkty i po meczu będziemy cieszyć się razem z naszymi fanami.
Małecki podkreśla, że przed tak prestiżową konfrontacją trzeba również uważać, żeby nie przesadzić z motywacją, bo to może przynieść skutek wprost przeciwny od zmierzonego. Jaka jest jego recepta na odpowiednie przygotowanie mentalne: – Staram się przede wszystkim wypoczywać i nie myśleć za dużo o samym meczu. Przygotowanie mentalne jest oczywiście ważne, ale najlepszą receptą na to, żeby było ono odpowiednie, jest spokój. Ten spokój pomaga i mogę zapewnić, że będę na sto procent przygotowany do derbów.
Przez ostatni rok Cracovia lepiej radziła sobie w ekstraklasie. W poprzednim sezonie awansowała do europejskich pucharów, a Wisła grała w grupie spadkowej. Również w obecnych rozgrywkach „Pasy” długo były wyżej w tabeli. Małecki, zapytany, czy taka sytuacja uwierała wiślaków i czy rozmawiali o niej w szatni, mówi: – Nie można odbierać Cracovii tego, że w poprzednim sezonie grała bardzo dobrze w piłkę. Czy nas to uwierało? Przez ostatni rok Cracovia była bardziej stabilnym klubem, u nas było mnóstwo zawirowań. Na szczęście to już jest za nami, a sytuacja się unormowała. Również nasza forma poszła w górę. Widać, że jak zawodnicy nie muszą myśleć o innych sprawach niż boisko, to na nim wygląda wszystko inaczej, lepiej.
Wisła ostatnio prezentowała lepszą piłkę niż Cracovia, a przede wszystkim wygrywała mecze. Małecki nie godzi się jednak, by „Białą Gwiazdę” określać mianem faworyta.
– Przed meczem jeszcze nikt nie wygrał – przestrzega wiślak. – Co z tego, że będę opowiadał, iż jesteśmy lepszą drużyną, skoro i tak wszystko zweryfikuje boisko. Podchodzimy do rywala z szacunkiem. To są derby. Oni mogą być nawet na ostatnim miejscu, ale jak przyjadą do nas, to każdy z nich będzie walczył do upadłego. To przecież najważniejszy mecz dla Krakowa w sezonie. My zrobimy oczywiście wszystko, żeby wygrać, ale powtórzę jeszcze raz – to boisko zweryfikuje wszystko.
Piłkarz „Białej Gwiazdy” spodziewa się natomiast dobrego meczu z obu stron. Ostatnie spotkania derbowe obu drużyn pokazały zresztą, że więcej jest właśnie dobrej gry niż typowej walki, charakterystycznej dla tego typu potyczek.
– Rzeczywiście, nawet patrząc na te ostatnie derby, które przegraliśmy, to było dobre spotkanie – przyznaje Małecki. – Było dużo dobrej gry, wiele sytuacji i ładne bramki. To pewnie wynika też z tego, że od pewnego czasu Cracovia ma lepszych zawodników, być może również lepszego trenera, który pozwala im grać w piłkę, a nie tylko ją wybijać. Ciężko mi się na ten temat wypowiadać, bo nie ma mnie tam na co dzień, ale myślę, że to dobrze przede wszystkim dla kibiców, że obie drużyny, które słyną z krakowskiej piłki, właśnie ją chcą pokazywać na boisku. Mam nadzieję, że tak samo będzie w sobotę.