menu

Malarz: Gdyby miał powiedzieć, co w nas siedzi po porażce z Ruchem, musiałbym przeklinać

19 lutego 2017, 23:03 | Tomasz Biliński

Trochę byliśmy zmęczeni po meczu z Ajaksem Amsterdam, ale to nie jest usprawiedliwienie. I tak powinniśmy wygrać u siebie z Ruchem. Gdyby miał powiedzieć, co w nas siedzi po tej porażce, to musiałbym przeklinać. Delikatnie mówiąc, czujemy zawód i chęć poprawienia się - skomentował porażkę 1:3 bramkarz Legii Warszawa Arkadiusz Malarz.

Malarz: Gdyby miał powiedzieć, co w nas siedzi po porażce z Ruchem, musiałbym przeklinać
Malarz: Gdyby miał powiedzieć, co w nas siedzi po porażce z Ruchem, musiałbym przeklinać
fot. piotr hukalo / polska press

Gdyby ktoś Panu powiedział przed meczem z Ruchem Chorzów, że przegracie 1:3...
Takiego wyniku pewnie nikt się nie spodziewał. My na pewno. Niestety, stało się. To boli, przede wszystkim, że przegraliśmy u siebie. Mogliśmy odrobić punkty do drużyn przed nami. Piłkarze Ruchu wykorzystali wszystkie sytuacje, które mieli, a my byliśmy nieskuteczni. Źli jesteśmy na siebie, bo nie tak to sobie zakładaliśmy. Nic nam nie wychodziło.

Dwa pierwsze gole Ruch strzelił bardzo ładne. Uderzenie Patryka Lipskiego lub Macieja Urbańczyka było do obrony?
Nie wiem, nie ma sensu tego rozpamiętywać. Przy rzucie wolnym, po którym padła pierwsza bramka, nie widziałem piłki. Oprócz naszych piłkarzy w murze stali też zawodnicy Ruchu. Przesunąłem się, a gdy zobaczyłem piłkę, to leciała takim łukiem, że tak na gorąco trudno mi powiedzieć, czy mogłem zrobić coś więcej. Drugi gol też był bardzo ładny. Mam wrażenie, że obaj strzelcy długo nie powtórzą takich uderzeń.

Trener Jacek Magiera powiedział, że przeciwko Ruchowi Legia wolniej grała i wolniej myślała. Dlaczego tak było?
Trudno wyjaśnić mi to w racjonalny sposób. Czasem takie mecze się zdarzają. Chcieliśmy wygrać, chcieliśmy grać, a mimo to nic nam nie wychodziło. Przypomina mi się mecz z poprzedniego sezonu z Termaliką w Niecieczy. Tam było podobnie.

To był najsłabszy mecz, odkąd zespół objął Jacek Magiera?
Tak.

Dwumecz z Ajaksem miał wpływ?
Nie chcę i nie lubię szukać usprawiedliwienia w tym, że graliśmy i za chwilę też gramy z Ajaksem. Troszeczkę byliśmy zmęczeni po czwartkowym meczu, ale i tak powinniśmy wygrać u siebie z Ruchem. Na pewno ta porażka nie będzie miał wpływu na rewanż w Amsterdamie. Gdyby miał powiedzieć, co w nas siedzi po tej porażce, to musiałbym przeklinać. Delikatnie mówiąc, czujemy zawód i chęć poprawienia się.

Takimi meczami Legia przegrywa mistrzostwo Polski?
Nie, przegraliśmy spotkanie. Mogliśmy doskoczyć do rywala, ale to się nie udało. Nie możemy dopuścić do straty punktów w następnej kolejce, gdy zagramy u siebie z Termaliką. Jednak za nim to nastąpi, czeka nas mecz z Ajaksem Amsterdam i to na nim od poniedziałku będzie się koncentrować. Lecimy do Holandii awansować do 1/8 Ligi Europy.

Notował Tomasz Biliński


Polecamy