menu

Makuszewski: To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne

13 sierpnia 2016, 08:33 | Wojciech Maćczak

- To bardzo ważne zwycięstwo, które doda nam wiary i pewności siebie – stwierdził po zwycięstwie 2:1 z Cracovią skrzydłowy Lecha Poznań Maciej Makuszewski. Dla piłkarzy ze stolicy Wielkopolski było to pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie.

Maciej Makuszewski
Maciej Makuszewski
fot. brak

Po raz pierwszy w tym sezonie udało wam się zdobyć trzy punkty. Jakie znaczenie ma dla was to zwycięstwo?
Jest bardzo ważne, bo my chcemy wygrywać każde spotkanie. Dzisiaj nastąpiło przełamanie, przede wszystkim strzeliliśmy pierwsi bramkę i to dodało nam pewności siebie. A później dołożyliśmy jeszcze drugą i myślę, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania.

Co zadecydowało dziś o waszej wygranej?
Wydaje mi się, że ta pierwsza bramka ze stałego fragmentu gry. Muszę powiedzieć, że sporo nad nimi pracujemy, dużo ich mieliśmy w innych spotkaniach i dzisiaj udało się coś z tego strzelić. Ja w to wierzę i myślę, że tak samo moi wszyscy koledzy, że przyszedł czas, żebyśmy zaczęli zbierać punkty. Teraz jedziemy na daleki wyjazd z wiarą w to, że wygramy.

Po wygranej w PP z Podbeskidziem potrzebowaliście pewnie teraz zwycięstwa w lidze, by na dobre odbudować się psychicznie.
Wiadomo, że skupiamy się na obu tych rozgrywkach. Puchar Polski to była pierwsza przeszkoda, a wiadomo przecież, że my chcemy grać w finale, chcemy wygrać ten puchar. Tak samo w lidze – chcemy być w czubie tabeli i do końca walczyć o najwyższe cele. Po to przecież tu jesteśmy, Lech to klub z dużymi ambicjami, chce co sezon walczyć o mistrzostwo i tak to wygląda. Start ligi nie był udany, ale to już za nami, dziś wygraliśmy mecz i teraz trzeba dobrze przepracować nadchodzący tydzień i walczyć o kolejne trzy punkty.

Dzisiaj też długo wskazywało na to, że mecz może skończyć się inaczej niż waszym zwycięstwem. Nie stwarzaliście zbyt wielu sytuacji, po godzinie gry zanosiło się na 0:0.
Byliśmy cierpliwi i wiedzieliśmy, że spokojnie grając będziemy mieli sytuację, a jednocześnie że mamy takich zawodników, którzy mogą zrobić jedną akcję i strzelić bramkę. Także cierpliwość przede wszystkim i wiara w to, że zdobędziemy bramkę. Bo każdy z zawodników może wpisać się na listę strzelców, dzisiaj uczynił to na przykład Jan Bednarek. A przy okazji pokazał, jak wyrównaną mamy kadrę i jak duża jest rywalizacja o miejsce w pierwszej jedenastce.

Zanim strzeliliście pierwszą bramkę, nasłuchaliście się trochę od kibiców. Czy to was w jakiś sposób nie deprymowało?
Każdy kibic ma prawo do swojej opinii. On przychodzi, wymaga i każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę. My nie gramy w piłkę od wczoraj, tylko już trochę czasu i mieliśmy różne momenty, wzloty i upadki. Trzeba do tego przywyknąć, bo Lech to jest klub, który musi wygrywać i jeśli jest inaczej, to się kibicom nie podoba. Koniec końców wywalczyliśmy dzisiaj trzy punkty i myślę, że kibice wychodzą ze stadionu z uśmiechniętymi twarzami.

Przy stanie 1:0 gra zaczęła wam się kleić, stwarzaliście kolejne okazje, zdobyliście drugą bramkę, a mogło być ich nawet więcej.
Zgadza się. Przy 1:0 mieliśmy kilka fajnych momentów, gdy w końcowej fazie zabrakło wykończenia lub dokładnego podania. Myślę, że wtedy Cracovia grała bardziej otwartą piłkę, dążyła do strzelenia gola, dzięki czemu my mieliśmy więcej miejsca. Bezbramkowy remis im pasował, a później próbowali odrobić straty.

Zeszło z was trochę ciśnienie po tej wygranej?
Ciężko powiedzieć, przed chwilą skończyliśmy mecz, teraz wrócimy do domów i dopiero ochłoniemy. Myślę, że to zwycięstwo było bardzo ważne, doda nam więcej wiary i pewności siebie, byśmy grali coraz lepiej.

Najdroższe transfery z Ekstraklasy: Kapustka wyprzedził wszystkich [TOP10]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy