Makowiada w Bełchatowie. Bliźniacy zapewniają beniaminkowi zwycięstwo z Koroną
GKS Bełchatów pokonał na inaugurację 2. kolejki Ekstraklasy Koronę Kielce 2:0. Gole zdobyli Bartosz Ślusarski i Mateusz Mak, a kluczową rolę przy obu golach odegrał drugi z bliźniaków Michał, który wywalczył rzut karny i asystował przy golu brata.
Beniaminek szybko pokazał, że zwycięstwo z mistrzem Polski nie było dziełem przypadku. Żeby to udowodnić bełchatowianie potrzebowali niewiele ponad pięć minut. Wystarczyło, że Michał Mak urwał się obrońcom rywali i już pod bramką Cerniauskasa zrobiło się niebezpiecznie. A że obrońcy Korony posunęli się do nieprzepisowego zagrania, by zatrzymać skrzydłowego GKS-u, to sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na jedenasty metr. Do piłki podszedł Bartosz Ślusarski i po chwili na tablicy świetlnej pojawił się wynik 1:0.
Po kwadransie było już po wszystkim. W roli głównej znów wystąpił Michał Mak, który popisał się ładną indywidualną akcją, wykończoną doskonałym podaniem do swojego brata - Mateusza a ten z łatwością wpakował piłkę do siatki. W zasadzie na tym mogli byśmy skończyć relacje, bo potem na stadionie przy ulicy Sportowej działo się niewiele. Na uwagę zasługuje jeszcze pojedynek jeden na jednego pomiędzy Ślusarskim i Cerniauskasem, lecz tym razem Litwin stanął na wysokości zadania i tylko dzięki tej interwencji Korona nie przegrywała do przerwy 0:3.
Drogą połowę można skomentować jednym, długim, przeciągłym ziewem. Poza strzałem Kiełba, z którym poradził sobie Arkadiusz Malarz, pod bramką obu drużyn nie działo się właściwie nic. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Bełchatów spoczął na laurach, ponieważ mimo błędów kieleckiej defensywy gospodarze nie byli w stanie zagrozić bramce Cerniauskasa. Właściwie to sędzia mógłby ten mecz zakończyć po pierwszej połowie, o co wnioskował na Twitterze Tomasz Włodarczyk. − Dawać drugi mecz. Bełchatów przestał grać, Korona nawet nie zaczęła.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem bełchatowian 2:0 i trzeba powiedzieć, że ten wynik jest jak najbardziej zasłużony. Podopieczni trenera Kieresia w pierwszej połowie grali bardzo dobrą piłkę i momentami potrafili stworzyć akcje składającą się z kilku podań z pierwszej piłki, co mogło podobać się kibicom. A co na to Korona? Najlepszym opisem gry kielczan będzie wpis z Twittera.
Oceny Korony Kielce: Cerinauskas 6, Golański 2, Malarczyk 3, Ouattara 3, Dos Santos 3, Marković 5, Pilipczuk 3, Aankour 3, Cebula 3, Kiełb 4, Trytko 4 Rezerwa: Janota 4, Chiżniczenko i Sobolewski grali zbyt krótko