Madej o grze w grupie mistrzowskiej: Walczymy co najmniej o miejsce w europejskich pucharach (WYPOWIEDZI)
Gospodarze szybko zdobyli bramkę, ale po przerwie podopieczni Mariusza Rumaka zdołali wyrównać. Jednak ostatnie słowo należało do Roberta Jeża, który zapewnił Górnikowi Zabrze zwycięstwo na koniec rundy zasadniczej.
fot. KAROLINA MISZTAL / POLSKAPRESSE
Łukasz Madej (Górnik Zabrze): Awansowaliśmy do grupy mistrzowskiej i wszystkie drużyny grają o mistrzostwo Polski. My też o to będziemy walczyć, by zająć co najmniej miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. To był nasz cel, by zapewnić sobie miejsce w ósemce. Powinniśmy go wcześniej zrealizować. Można powiedzieć, że ta wiosna wreszcie była dobra w wykonaniu Górnika Zabrze. Zdarzały nam się mecze lepsze czy gorsze, ale byliśmy dobre przygotowani do tej rundy. Zagraliśmy dzisiaj dobry mecz i obyśmy byli jeszcze w lepszej formie, bo myślę, że możemy zagrać jeszcze lepiej w grupie mistrzowskiej.
Robert Jeż (Górnik Zabrze): Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy to spotkanie. Nie chcieliśmy patrzeć na inne wyniki. Chcieliśmy zagrać od początku pressingiem. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy kilka sytuacji, ale udało nam się zdobyć tylko jedną bramkę. Na początku drugiej połowy szybko straciliśmy bramkę, ale później zagraliśmy tak jak powiedzieliśmy sobie w szatni. Teraz mamy przed sobą siedem spotkań i chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. Nie chcę mówić o celach.
Szymon Skrzypczak (Górnik Zabrze): Trzeba się cieszyć ze zwycięstwa zespołu. Ze swojej roli także jestem zadowolony. Zgrałem kilka piłek, mogłem mieć kilka asyst. Miałem swoje okazje, których nie udało się wykorzystać, ale liczy się wynik. Cały zespół gra i wygrywa. Zdobyliśmy trzy punkty i z tego się cieszymy. Cały czas czekam na swoje trafienie, nikt nie wywiera presji, mam czystą głowę. Zwycięstwo zespołu – to jest na pierwszym miejscu. Pierwszy cel jaki sobie zakładaliśmy, zrealizowaliśmy. Teraz będziemy walczyć w każdym meczu o trzy punkty. Nie ma innej opcji, by zawodnik nie podchodził tak do spotkania. Pod koniec sezonu zobaczymy, co udało nam się zdobyć.
Jakub Wójcicki (Zawisza Bydgoszcz): Szybko straciliśmy bramkę i mieliśmy problem by się po niej pozbierać przez pierwsze dwadzieścia minut. Za pomocą Grześka udało nam się nie stracić kolejnego gola. W przerwie mocno porozmawialiśmy i na drugą połowę wyszliśmy zdeterminowani tak jak chcieliśmy, by było to od początku. Przyniosło to efekt w postaci bramki wyrównującej. Później z mojej perspektywy wydawało mi się, że Sebastian Ziajka był faulowany, a z tej akcji straciliśmy gola. Potem zarówno my, jak i Górnik Zabrze mieliśmy swoje sytuacje, dlatego trudno powiedzieć, czy był to zasłużony wynik.
Grzegorz Sandomierski (Zawisza Bydgoszcz): Ta passa zwycięstw nie mogła trwać wiecznie. Cieszymy się, że dogoniliśmy ten peleton i te różnice punktowe nie są tak duże. Może takie sprowadzenie na ziemię nam się przyda, bo może myśleliśmy, że samo się utrzymanie zapewni. Wszyscy myśleli, że jeden spadkowicz już jest – Zawisza. My po cichu ciężką pracą udowodniliśmy, że będziemy walczyć do ostatniego meczu. Na dzisiaj musimy skoncentrować się na graniu. Dość gadania o passie, o zwycięstwach. Przed nami teraz siedem finałów, w których musimy zapewnić sobie utrzymanie. Zrobimy wszystko, żeby tak było.