Maciej Skorża o meczu Lech Poznań - Wisła Płock: Czterech nowych zawodników? Chciałem dać impuls
PKO Ekstraklasa. Lech Poznań do przerwy remisował z Wisłą Płock 1:1, ale po zmianie stron podkręcił tempo i wbił rywalom trzy gole. Jak spotkanie skomentowali trenerzy obu drużyn?
fot. Adam Jankowski
Maciej Skorża, Lech Poznań
- Wisła Płock to drużyna, która słabo albo w ogóle nie punktuje na wyjeździe, ale wbrew pozorom ich gra nie jest najgorsza i wiedzieliśmy, że to będzie trudny rywal. Tak wyglądało to chociażby w Zabrzu, gdzie dwukrotnie prowadzili, ostatecznie przegrali. Podobnie było we Wrocławiu czy w Łęcznej. Trochę nasi rywale nie mają szczęścia, ale samo prowadzenie gry jest naprawdę niezłe, były fragmenty, gdzie to pokazali.
- To był trudny mecz dla nas, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy nie potrafiliśmy dobrze wykorzystywać przestrzeni za plecami obrony Wisły, to miał być nasz główny sposób gry. Bramka, którą straciliśmy po stałym fragmencie gry, trochę wpłynęła na naszą nerwowość. Na szczęście w drugiej połowie uporządkowaliśmy wszystko, zagraliśmy już tak, jak powinniśmy. Sprowadzaliśmy Wisłę do głębszej obrony. Ważnym momentem było druga bramka zdobyta przez Radosława Murawskiego - bardzo się cieszę z jego pierwszego trafienia w Lechu. Chciałbym też podkreślić przy tym golu rolę Mikaela Ishaka, to jest kwintesencja prawdziwego kapitana, który nie odpuszcza żadnej piłki. Później już było łatwiej, do fragmentu dobrej gry, naprawdę fajnych ciekawych akcji, dwie kolejne bramki i bardzo się cieszymy ze zwycięstwa przed własną publicznością. Kibice nam pomogli. Może był moment, że nie graliśmy dobrego meczu, nie prowadziliśmy, ale ciągle czuliśmy wsparcie trybun. Za to chcę podziękować, bo to się dało odczuć i bardzo nam pomogło.
- Czterech nowych zawodników wyszło od początku w porównaniu do meczu w Warszawie, chciałem dać nowy impuls. Myślę, że to był czas, żeby dać pograć nowym piłkarzom. Cieszę się, że wypadli dobrze i zagrali na dobrym poziomie. Byli dobrym impulsem dla zespołu. O Radku już wspomniałem, Barry nie miał łatwego meczu, bo wcześnie dostał żółtą kartkę, ale wytrzymał ciśnienie i pokazał, jak bardzo może być przydatny. Grę Daniego wszyscy znamy – efektownie sobie poczyna na boisku, Joel Pereira również dał nam dużo jakości na prawej stronie. Najbardziej utkwiło mi w jego pamięci podanie do Kuby Kamińskiego w drugiej połowie.
Maciej Bartoszek, Wisła Płock:
- Można powiedzieć, że to spotkanie zanim się zaczęło, już sprawiło nam duże problemy. Uraz Rafała Wolskiego, pauza kartkowa Jakuba Rzeźniczaka, a na rozgrzewce uraz mięśnia dwugłowego Dominika Furmana. Do tego meczu przystąpiliśmy bez trzech naszych kluczowych zawodników. Mimo tego dobrze i konsekwentnie realizowaliśmy założenia.
- Pierwsza połowa wyglądała dobrze w naszym wykonaniu, po zmianie stron niestety - po raz kolejny - nie ustrzegliśmy się prostego błędu, po którym straciliśmy gola na 2:1. Ta bramka - biorąc pod uwagę trudy spotkania i dobrze dysponowaną dyspozycję Lecha - ustawiła ten mecz. Od tego momentu było nam naprawdę ciężko strzelić wyrównującego gola. Nacinaliśmy się na bardzo groźne kontry rywali. Niestety nie byliśmy w stanie już niczym odpowiedzieć i po raz kolejny ze starcia wyjazdowego wracamy bez punktów.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy