Maciej Sadlok, piłkarz Wisły Kraków po meczu z Koroną Kielce: -Obawialiśmy się Forsella [ZDJĘCIA]
Maciej Sadlok, 15-krotny reprezentant Polski przeciw Koronie rozegrał dobre zawody i przyczynił się do wygranej Wisły Kraków 2:0.
Spodziewaliście się takiej postawy Korony?
Maciej Sadlok: To był gatunkowo ciężki mecz, tabela mówiła sama za siebie. Na pewno mentalnie i taktycznie byliśmy dobrze przygotowani. Kielczanie fajnie wyglądali na bokach, tam ustawiali się niesamowicie wysoko. My zagęszczaliśmy środek, by stamtąd ograniczyć możliwości gości. Świadomie trochę odsłoniliśmy flanki i parę razy zrobiło się niebezpiecznie. Obawialiśmy się Forsella, który świetnie uderza z dystansu, no i Fin nie dostał zbyt wielu okazji do wykazania się.
Kuba Błaszczykowski chyba klasa sama w sobie?
Kuba to lider zespołu, kapitan z prawdziwego zdarzenia. Potrafi pociągnąć za sobą drużynę, a już o tym strzale z wolnego nie wspomnę. Stadiony świata. Po tym golu złapaliśmy luz, zrobiło się 2:0.
Gdyby 108-krotny reprezentant Polski podchodził do piłki to byłeś przekonany, że odda strzał?
Ja wiedziałem, bo tak ustaliliśmy. Jego trafienie można oglądać do znudzenia. Kuba od wielu lat był liderem w swoich drużynach, czy klubach, czy reprezentacji. Tacy piłkarze jak on nie boją się brać odpowiedzialności. To szczęście grać z kimś takim jak on.
Publiczność pomogła wam w starciu z Koroną?
Na kibiców możemy zawsze liczyć. Stadion znowu się zapełnił, my czuliśmy wsparcie. Dziękujemy kibicom, którzy są z nami na dobre i złe.