Maciej Kononowicz bliski przejścia do Sandecji
W Sandecji notowano dotąd wyłącznie ubytki. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce kadra pierwszoligowca zostanie wzmocniona.
fot. (kow)
Piłkarze z sądeckiego klubu przebywają na urlopach, zaś działacze i szkoleniowcy rozglądają się za nowymi zawodnikami. Trener Ryszard Kuźma nie kryje, że zależy mu zwłaszcza na pozyskaniu obrońcy, pomocnika i napastnika.
Właśnie w formacji ataku występuje 25-letni Maciej Kononowicz, mający za sobą dwa występy w ekstraklasie. Zaliczył je broniąc barw Lecha Poznań, w czasach, gdy jako asystent pierwszych trenerów pracował w nim wspomniany Ryszard Kuźma.
- Maciek w Lechu spędził trzy lata, zapowiadając się jako obiecujący zawodnik - chwali swego byłego podopiecznego obecny szkoleniowiec Sandecji. - Później się trochę zagubił, grywając w Chrobrym Głogów, Czarnych Żagań, Polonii Środa Wielkopolska, Unii Swarzędz, a ostatnio w drugoligowym UKP Stelmet Zielona Góra. Ja jednak w niego wierzę i mam nadzieję, że odbuduje się w Nowym Sączu.
Napastnikiem jest także Sebastian Brocki. W rundzie jesiennej ten 25-latek strzelił 9 goli dla trzecioligowego Izolatora Boguchwała, a całkiem niedawno interesowały się nim kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej.
- Od dłuższego czasu śledzę karierę Sebastiana i uważam, że przydałby się Sandecji - przekonuje sądecki szkoleniowiec. - Tym bardziej, że odeszli z niej ofensywnie ukierunkowani Piotr Kosiorowski, Jozef Certik i Piotr Giel.
Wygląda na to, że Kononowicz i Brocki nie będą jedynymi nabytkami MKS. Trener ujawnia, że trwają zaawansowane rozmowy z dwójką graczy o znanych w futbolowym środowisku nazwiskach.
- Wolałbym ich na razie nie ujawniać - zastrzega się Kuźma. - Wiadomo, konkurencja nie śpi. Na razie cieszę się, że umowę z klubem do końca czerwca 2015 r. przedłużył młody napastnik Fabian Fałowski i że wkrótce ma to samo uczynić doświadczony stoper, Słowak Peter Petran. Pertraktacje z rodakiem prowadzi Jano Frohlich, dyrektor sportowy Sandecji.
Prezes MKS Andrzej Danek wyraża przekonanie, że uda się zatrzymać w Nowym Sączu Marcina Cabaja, Adama Mójtę i Macieja Bębenka. - Wiem, że chciałby mieć ich u siebie niejeden klub z ekstraklasy, ale wszyscy wspomniani mają ważne umowy z Sandecją - podkreśla prezes.