Maccabi Tel Awiw - FC Basel LIVE! Mistrz Izraela lepszy od zeszłorocznej rewelacji?
O 20.45 polskiego, a 21.45 lokalnego czasu w Tel Awiwie, mistrz Izraela Maccabi podejmie znaną europejską markę, jaką bez wątpienia jest FC Basel. Mimo, że w tej parze to Szwajcarzy wydawali się być faworytami, przed rewanżowym spotkaniem to gospodarze znajdują się w lepszej sytuacji. Czy mistrzowie Izraela wykorzystają korzystny wynik 2:2 osiągnięty w pierwszym meczu i awansują do fazy grupowej Ligi Mistrzów?
fot. facebook.com/MaccabiTelAviv
Pogromca Lecha odpadnie z mistrzem Izraela? Skenderbeu i Monaco odrobią straty? (4. RUNDA EL. LM)
W ubiegłą środę wszystko wydawało się iść po myśli zespołu z Bazylei. Jak podkreślał w pomeczowych wywiadach trener Urs Fischer, to jego podopieczni od pierwszych minut mieli przewagę na boisku. Stracony gol tylko pobudził ich ambicje i Szwajcarzy bez przerwy nacierali na bramkę Juana Pablo, golkipera Maccabi. Nieudane próby i niesprzyjające im decyzje arbitra nie zniechęcały ich i gospodarzom udało się w końcu wyjść na prowadzenie. Do końca spotkania pozostało już niewiele czasu więc FC Basel wydawało się już pewne zwycięstwa. I to ich właśnie uśpiło, co poskutkowało wyrównującą bramką Izraelczyków w 97. minucie.
Przed rewanżowym spotkaniem Urs Fischer zdecydowanie deklaruje, że jego piłkarze tym razem nie popełnią podobnego błędu i aż po końcowy gwizdek dadzą z siebie wszystko. Szwajcarzy zdają sobie bowiem sprawę z ogromnej wagi tego spotkania. Wszak przegrana i tym samym brak awansu do fazy grupowej byłyby dla ich kibiców i sponsorów ogromnym rozczarowaniem. A na to, nie mogą sobie pozwolić. W przedmeczowych rozmowach piłkarze uspakajają swoich fanów oraz zapewniają, że nie wyobrażają innego wyniki jak awans. Nie będą czekać na działania rywali, przez całe 90 minut to oni będą całkowicie panować nad boiskowymi wydarzeniami. Czy spełnią swoje obietnice na murawie?
Ambicje i oczekiwania wobec FC Basel dodatkowo potęgują świetne wyniki w szwajcarskiej lidze. W sobotę podopieczni Ursa Fischera pokonali na wyjeździe FC Lugano. Mimo tego, że w dziewiątej minucie przegrywali 0:1, szybko zdążyli odrobić straty i w rezultacie pokonać rywali 3:1. Strzelcami bramek okazali się pomocnicy: dwukrotnie trafił Davide Calla oraz raz Mohammed Elneny. Tym samym po sześciu kolejkach Basel ma na koncie komplet punktów i pewnie "siedzi" w fotelu lidera. Drugi Grasshoppers Zurich traci aż pięć "oczek". Czy w Lidze Mistrzów piłkarze z Bazylei odniosą kolejne sukcesy?
Przeszkodzić może im w tym brak kilku podstawowych graczy. W Tel Awiwie szwajcarskiego zespołu nie wspomoże bowiem nie tylko kapitan Matias Delgado, ale też napastnik Mark Janko czy Behrang Safari, a także nieobecni od dłuższego czasu Ivan Ivanov i Zdravko Kuzmanović. Wszyscy ci zawodnicy są podstawowymi graczami zespołu z Bazylei. Jak Szwajcarzy poradzą sobie bez nich? Jedynym pocieszeniem dla szwajcarskich kibiców wydaje się być powrót Toulanta Xhaki. Czy poprowadzi swój zespół do zwycięstwa?
Na pewno nie będzie to łatwe zadanie, gdyż Maccabi nie zamierza łatwo sprzedać skóry. Izrealczycy na Ligę Mistrzów czekają od sezonu 2010/2011. Stosunkowo korzystny wynik przywieziony z podróży do Szwajcarii tylko zwiększa ich głód na zwycięstwo w całym dwumeczu. Jeżeli w Szwajcarii zdołali zremisować, to dlaczego mieliby nie wygrywać u siebie? Ich sprzymierzeńcem na pewno będzie pogoda. Mimo, że piłkarze FC Basel do Izraela przylecieli już wczoraj rano, nie są przyzwyczajeni do gry w wysokich temperaturach.
Największą nadzieją gospodarzy bez wątpienia jest Eran Zahavi. Ten bramkostrzelny snajper w tym sezonie, w siedmiu spotkaniach, już 11 razy umieszczał piłkę w siatce. Wszyscy liczą, że przeciwko Szwajcarom na swoje konto dopisze kolejne trafienia. Czy uda mu się tego dokonać? Tego dowiemy się już dzisiaj wieczorem. Na relację LIVE zapraszamy do Ekstraklasa.net.