menu

Łukasz Zwoliński: Chcę strzelać gole dla Arki

16 stycznia 2013, 08:23 | Janusz Woźniak/Dziennik Bałtycki

Pierwszym nowym zawodnikiem pozyskanym przez Arkę w zimowym okienku transferowym jest wypożyczony z Pogoni Szczecin 19-letni napastnik Łukasz Zwoliński.

Łukasz Zwoliński został wypożyczony z Pogoni do Arki
Łukasz Zwoliński został wypożyczony z Pogoni do Arki
fot. arka.gdynia.pl

Jak Abdou Razack Traore podbił serca kibiców Lechii Gdańsk i.. odszedł z klubu [ZDJĘCIA, FILMY]

Ten wychowanek KP Police dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, ma 184 centymetry wzrostu, a w Pogoni grał od 2010 roku. Grał w jego przypadku oznacza dwa występy w pierwszej lidze w poprzednim sezonie i godzinny występ w meczu ekstraklasy z Jagiellonią Białystok.

Z dobrej strony pokazał się w meczach przeciwko Arce. W finałowym turnieju mistrzostw Polski juniorów, w którym Arka zdobyła mistrzowski tytuł, a Pogoń była trzecia, pokonał Michała Szromnika, a w jesiennym meczu III-ligowych rezerw Pogoni i Arki do siatki trafił dwukrotnie. Teraz gola ma zdobywać dla żółto-niebieskich.

- Na co liczę w Arce? - głośno zastanawia się Zwoliński. - Na to, że będę miał okazję do gry w pierwszej lidze, że będę się rozwijał, zbierał doświadczenie i oczywiście, że będę strzelał bramki. Na pewno będę chciał grać najlepiej jak potrafię, właśnie z naciskiem na słowo "grać", bo regularnych występów na boisku brakowało mi ostatnio najbardziej. Arka wydaje się być dobrym miejscem na spełnienie tych planów. Do przejścia zachęcał mnie Bartosz Ława, mówiąc, że znajdę w Gdyni dobre warunki do tego, abym uczynił postęp w grze. Chcę przy okazji powiedzieć, że do gdyńskiego klubu zostałem wypożyczony na rok, a nie na pół roku, jak piszą media. Z tym, że Pogoń ma prawo zażądać mojego powrotu do Szczecina właśnie po sześciu miesiącach - zakończył Łukasz Zwoliński.

Na swojego nowego napastnika liczy trener Arki Paweł Sikora. - Wypożyczenie Zwolińskiego oceniam jako bardzo korzystne. Potrzebujemy takiego napastnika, mocnego fizycznie, potrafiącego dobrze grać głową, nie bojącego się podjąć walki w polu karnym. Na pewno dostanie swoje szanse i od niego będzie zależało, jak je wykorzysta. O miejsce w drużynie będzie rywalizował z przywróconym do kadry pierwszego zespołu Januszem Surdykowskim i Maciejem Górskim - mówi szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Dziennik Bałtycki