Łukasz Teodorczyk: Ogromnie cieszę się z mistrzostwa Lecha
Napastnik Dynama Kijów był jednym z dwóch byłych zawodników Lecha, którzy odebrali medale za zdobycie tytułu mistrza Polski. – Ogromnie cieszę się z tego sukcesu, do którego dołożyłem małą cegiełkę na początku sezonu – stwierdził po spotkaniu.
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
Nie jesteś zawodnikiem Lecha, ale przyjechałeś do Poznania świętować mistrzostwo razem z kolegami. Jak smakuje tobie ten zdobyty dziś tytuł?
Ogromnie cieszę się z tego mistrzostwa, na początku sezonu dołożyłem do niego swoją cegiełkę. Cały czas trzymałem kciuki za Lecha, dziś dostałem zaproszenie i nie mogłem nie przyjechać. Ze względu na kontuzję nie mogę w pełni cieszyć się z kolegami, ale chciałem być z nimi.
Obserwowałeś rozgrywki Ekstraklasy będąc na Ukrainie?
Jak najbardziej. Cały czas jestem w kontakcie z moim przyjacielem Tomkiem, niestety tylko internetowym, bo na więcej nie było czasu. Dziś przyjechałem i ogromnie się cieszę, bo w tym roku to moje drugie mistrzostwo. Także ten sezon pod względem sportowym jest dla mnie bardzo udany, trochę gorzej jest ze zdrowiem, ale kontuzje są wpisane w nasz zawód i trzeba się z nimi liczyć.
W tym roku trochę tych trofeów zdobyłeś.
Myślę, że w obecnych rozgrywkach jestem spełniony, bo zdobyłem dwa mistrzostwa i puchar Ukrainy. Jak zawsze byłem drugi, to teraz w końcu przyszło mi stać na najwyższym stopniu podium, ale tak, jak mówiłem, nie obyło się bez ofiar (w tym momencie Łukasz wymownie rozłożył trzymane w rękach kule).
Ten sukces Lecha rodził się w bólach, bo na początku sezonu Lech grał przeciętnie. Nastąpiła zmiana trenera i Maciej Skorża doprowadził zespół do wielkiego sukcesu.
Jak widać wyszło na dobre, chłopaki wraz z trenerem odwalili kawał dobrej roboty i dzięki temu Lech jest w końcu tam, gdzie powinien.
Paradoksalnie mistrzem Polski został dziś również Mariusz Rumak, który spadł z Zawiszą z Ekstraklasy.
Może nie mówmy o tych gorszych chwilach. Szkoda, że trener spadł z ligi, bo jemu też kibicowałem, bardzo go szanuję. Pokazał, że jest dobrym szkoleniowcem i myślę, że szybko wróci do Ekstraklasy.
Powiedz jeszcze, jak Ci się gra na Ukrainie? Pomijając kwestie zdrowotne, jak tam się zaaklimatyzowałeś?
Początki nie są łatwe. Zmieniłem otoczenie, zmieniłem kraj i trzeba było się przyzwyczaić. W całym sezonie w barwach Lecha i Dynama w dwudziestu trzech czy czterech meczach strzeliłem dziesięć bramek, to jest całkiem dobry wynik. Wydaje mi się zatem, że ten pierwszy sezon był całkiem udany.